Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorohusk/Hrebenne. Kierowcy czekają na odprawę po kilkadziesiąt godzin

Redakcja
Wszystko wskazuje na to, że kierowcy zmierzający do granicy, spędzą święta w kolejkach oczekując na odprawę. Najgorszej jest w Hrebennem i Dorohusku. Sytuacja ma się poprawić dopiero w styczniu.

Nie zmniejszyła się kolejka tirów, które od ponad tygodnia koczują na poboczach krajowej “dwunastki” wiodącej do przejścia granicznego w Dorohusku. Kolejka ma ponad 20 km i sięga aż do Janowa, a kierowcy czekają na odprawę nawet 2 dni. Podobny czas oczekiwania zastaną ci, którzy kierują się w stronę przejścia w Hrebennem. Nie zanosi się jednak na to, żeby gehenna kierowców w najbliższych dniach dobiegła końca.

- Trudno jest jednoznacznie określić, kiedy sytuacja się poprawi - mówi Marta Szpakowska rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. - Z naszych wieloletnich doświadczeń wynika, że dopiero na początku stycznia te kolejki będą krótsze. Zarówno po stronie ukraińskiej, jak i polskiej jest pełna obsada funkcjonariuszy, ale infrastruktura przejścia nie pozwala na płynny przejazd.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Dobiega końca remont na przejściach w Dorohusku i Hrebennem, jest też wzmożony ruch w związku z okresem świątecznym, a poza tym zostały wydane dodatkowe zezwolenia na przekraczanie granicy dla przewoźników. Duży wpływ na granicę ma również fakt, iż na początku grudnia zostały wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu służb podatkowych i celnych na Ukrainie. Aby jeszcze w tym roku przekroczyć granicę, starają się też ci, którzy na terenie Unii Europejskiej kupili samochód używany.

- Jest to związane z obowiązującymi do końca roku na Ukrainie, przepisami celnymi dotyczącymi sprowadzanych aut używanych. Przepisy te są „preferencyjne”, w stosunku do tych wchodzących w życie po nowym roku – wyjaśnia por. SG Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.

W mieście ruch jest płynny

W Chełmie policja nie wpuszcza ciężarówek do miasta, aby nie doszło do jego paraliżu. Kierowcy są zatrzymywani przed granicami Chełma i w miarę możliwości, kiedy po drugiej stronie miasta zrobi się miejsce, pojedynczo są przepuszczani dalej.

Tymczasem Lubelski Urząd Wojewódzki informuje, że na “krajówkach” trwa proces buforowania. Pojazdy, które stoją w kolejce kierowane są na odpowiednie parkingi, po to, żeby nie stały na jezdni i nie blokowały zarówno ruchu, jak też funkcjonowania obejść w sąsiedztwie tych dróg.

- Dążymy do tego, aby ta sytuacja była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców przygranicznych miejscowości. W najbliższym czasie Wojewoda Lubelski przeprowadzi rozmowy z przedstawicielami obwodu lwowskiego. Poruszana zostanie kwestia usprawnienia ruchu granicznego - mówi Marek Wieczerzak, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.

Na początku stycznia przypada termin Świąt Prawosławnych, a co za tym idzie obywatele Ukrainy będą masowo zjeżdżać do domów. Taka sytuacja jest co roku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto