Chełmska Prokuratura Rejonowa oskarżyła Marię T. o to, że od 2008 roku do 20 maja 2012 działając z góry powziętym zamiarem, wielokrotnie działając w podobny sposób w krótkich odstępach czasu dokonała przywłaszczenia mienia w postaci pieniędzy na rzecz Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Chełmie. Śledztwo wykazało, że oskarżona nie przelewała comiesięcznych składek członków kasy zapomogowo-pożyczkowej. Pieniądze te zostawały „w firmie”. Przez 4 lata Maria T. przywłaszczyła ponad 28 tysięcy złotych.
– Nasze pieniądze poszły albo na "łatanie" długów firmy albo jako "dodatki" za dobrą pracę, które wypłacała sobie nasza pani Marysia – mówi w rozmowie z nami jedna z byłych pracownic Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Chełmie. – To skandal! Jak można okradać swoich kolegów?
Jak twierdzą prokuratorzy w wyniku działania Marii T. poszkodowanych jest prawie 30 osób.
W 2012 roku przedsiębiorstwo ogłosiło upadłość, pracownicy chcieli odzyskać swoje pieniądze, wówczas okazało się, że ich oszczędności nie ma. – W sumie zwolniono ponad 50 osób, część z nich odzyskała swoje pieniądze – mówi nam jeden z byłych pracowników PRD Chełm.
Swoje oszczędności odzyskały osoby, które pierwsze złożyły podania o wypłatę środków z kasy zapomogowo-pożyczkowej. Dla reszty nie wystarczyło. – Władze spółki myślały, że jak wypłacą nam część naszych oszczędności to, to wystarczy, ale my chcemy odzyskać wszystkie swoje pieniądze – mówią oburzeni pracownicy.
Prokuratura skierowała już akt oskarżenia przeciw kobiecie, grozi jej kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
– My się domyślamy gdzie są nasze pieniądze. Księgowa kupiła dom dla siebie i swojego syna, skąd na takie inwestycje wzięła środki? – dopytuje jeden z byłych pracowników. – Wielu z nas liczyło na te pieniądze. Teraz ciężko nam znaleźć pracę. Mi firma powinna wypłacić jeszcze ponad 2 tysiące złotych. Nie łudzę się, że to odzyskam, chcę by winna została ukarana.
Tajemnicze zniknięcie pieniędzy z kasy zapomogowo-pożyczkowej to nie jedyne problemy z jakimi borykają się byli pracownicy PRD
– Jak się okazuje nasi szefowie niedbale prowadzili dokumentację naszych kursów i szkoleń. Wszystkie moje zaświadczenia zniknęły. Chcę szukać nowej pracy ale nie mam czym udokumentować swoich umiejętności – żali się jeden z pracowników.
Przed Sądem Pracy w Lublinie toczy się już kilka spraw. – Należy mi się emerytura ale jak się okazało nie mogę na nią pójść, bo były pracodawca nie chce mi wstawić odpowiedniego zaświadczenia o pracy w warunkach szkodliwych – mówi inny pracownik PRD Chełm. – Dlaczego? Bo jak się okazało, tłumaczy, że pracowałem na tym stanowisku z kolegą. Według mojego byłego pracodawcy nie mogłem wówczas pracować na pełen etat. To śmieszne tłumaczenie, pracowaliśmy obaj w pełnym wymiarze czasu. Obaj w warunkach szkodliwych, a teraz o wszystko musimy dochodzić przed sądem.
Wielu pracowników ma dopiero zamiar składać pozwy do sądu.
Nasze serwisy:
**
Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?