Chełmska policja 31 maja zabezpieczyła w sklepie z kadzidełkami zielony susz (prawdopodobnie marihuanę) oraz porcjowany w foliowych woreczkach proszek.
Sprawą zajął się chełmski sanepid, który wydał decyzję zakazującą obrotu tymi preparatami. 1 czerwca wydano również decyzję o zamknięciu sklepu, który działał od godziny 12 do 20. Podczas kontroli zabezpieczono wówczas 55 sztuk dopalaczy. Inspektorzy po siedmiu dniach wrócili do sklepu i okazało się, że nadal jest on otwarty. Jak dowiedzieliśmy się w chełmskim sanepidzie właściciel tłumaczy, że nie dostał decyzji o zamknięciu, a pracownik sklepu nie jest upoważniony do jej otrzymania. Inspektorzy decyzję wysłali pocztą do właściciela i po raz kolejny zabezpieczyli dopalacze. Tym razem znaleziono 12 sztuk. Osoba sprzedająca nie jest przedstawicielem firmy i podczas kontroli radzi się prawnika. Pracownicy sanepidu są bezsilni. Dopóki właściciel sklepu nie dostanie decyzji o zamknięciu obiekt będzie dalej działał.
Wszystkie zabezpieczone środki zostaną przebadane. Teraz postępowanie w sprawie prowadzi prokuratura. Kara, za wprowadzanie dopalaczy do obrotu może się gać od 20 tys. do nawet 1 mln zł.
Nasze serwisy:
**
Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?