W piątek, 10 marca punktualnie o godzinie 10 rozpoczęły się uroczystości związane z 73. rocznicą egzekucji na Targowicy. Jak co roku, poszczególne delegacje złożyły kwiaty i wieńce na miejscu straceń przy al. Armii Krajowej.
Dlaczego 10 marca o godz. 10?
Pierwsze egzekucje na Targowicy dokonywane były przez niemieckiego okupanta już w latach 1942 i 1943, ale to właśnie egzekucja z 10 marca 1944 r. była szczególnie wymowna, bowiem odbyła się ona w odwecie za zabicie dwóch Niemców.
Jak mówi Jan Paszkiewicz – chełmski historyk, w okresie okupacji hitlerowskiej, w miejscu tym mogło dość nawet do kilkunastu egzekucji, ta z 10 marca była największą i jedyną publiczną egzekucją.
- Żołnierze AK znajdowali się wcześniej na zamku lubelskim. Do chełmskiego więzienia zostali specjalnie przewiezieni w przeddzień tego wydarzenia. Wiązało się to z aktem zemsty z racji tego, że 3 dni wcześniej przy szosie Chełm-Lublin w pobliżu miejscowości Marynin, dokonany został zamach na wysokim oficerze niemieckim SS i jego pomocniku, ciężko ranny został też kierowca – tłumaczy Paszkiewicz.
W wyniku tego, na śmierć skazano 36 żołnierzy AK z Chełma, Zamościa i okolic. 10 marca od godz. 9.30 na plac targowy spędzano mieszkańców miasta, skazanych natomiast przywieziono ciężarówkami z chełmskiego więzienia tuż przed 10.
Więźniów podzielono na grupy i tak rozstrzeliwano, następnie oficer niemiecki dobijał leżących strzałami z pistoletu. Te tragiczne wydarzenia utkwiły w pamięci 15-letniego wówczas Henryka Fiuka.
- W tym miejscu była dawniej szopa, taka w której przebywają zwierzęta. Egzekucja odbyła się właśnie pod tą szopą. Więźniowie mieli usta jakby zagipsowane, nie mogli nic mówić. Brali ich po dziesięciu, skutych pod tę szopę i jakieś 25 metrów od nich dwudziestu żandarmów strzelało do tych dziesięciu czyli dwóch do jednego. Gestapowiec wydał komendę „egzekucja”, rozstrzelano dziesięciu i następnie kolejna dziesiątka się przeżegnała, potem kolejni i jeszcze kilka osób, czyli w sumie trzydziestu sześciu ludzi. Gdy ja tu byłem na drugi dzień, ta szopa była podziurawiona jak sito – relacjonuje pan Henryk.
Pod wieczór ciała rozstrzelanych przewieziono dwoma furmankami na cmentarz i pochowano w zbiorowej mogile.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?