Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chełm. 73. rocznica egzekucji na Targowicy, oddano cześć pomordowanym – Zdjęcia

Justyna Pietrzyk
To była największa publiczna egzekucja, jaką Niemcy przeprowadzili na terenie Chełma. Henryk Fiuk miał wtedy 15 lat i był świadkiem tych tragicznych wydarzeń. - Brali ich po dziesięciu, skutych pod tę szopę i jakieś 25 metrów od nich dwudziestu żandarmów strzelało do tych dziesięciu czyli dwóch do jednego – mówi pan Henryk.

W piątek, 10 marca punktualnie o godzinie 10 rozpoczęły się uroczystości związane z 73. rocznicą egzekucji na Targowicy. Jak co roku, poszczególne delegacje złożyły kwiaty i wieńce na miejscu straceń przy al. Armii Krajowej.

Dlaczego 10 marca o godz. 10?

Pierwsze egzekucje na Targowicy dokonywane były przez niemieckiego okupanta już w latach 1942 i 1943, ale to właśnie egzekucja z 10 marca 1944 r. była szczególnie wymowna, bowiem odbyła się ona w odwecie za zabicie dwóch Niemców.

Jak mówi Jan Paszkiewicz – chełmski historyk, w okresie okupacji hitlerowskiej, w miejscu tym mogło dość nawet do kilkunastu egzekucji, ta z 10 marca była największą i jedyną publiczną egzekucją.

- Żołnierze AK znajdowali się wcześniej na zamku lubelskim. Do chełmskiego więzienia zostali specjalnie przewiezieni w przeddzień tego wydarzenia. Wiązało się to z aktem zemsty z racji tego, że 3 dni wcześniej przy szosie Chełm-Lublin w pobliżu miejscowości Marynin, dokonany został zamach na wysokim oficerze niemieckim SS i jego pomocniku, ciężko ranny został też kierowca – tłumaczy Paszkiewicz.

W wyniku tego, na śmierć skazano 36 żołnierzy AK z Chełma, Zamościa i okolic. 10 marca od godz. 9.30 na plac targowy spędzano mieszkańców miasta, skazanych natomiast przywieziono ciężarówkami z chełmskiego więzienia tuż przed 10.

Więźniów podzielono na grupy i tak rozstrzeliwano, następnie oficer niemiecki dobijał leżących strzałami z pistoletu. Te tragiczne wydarzenia utkwiły w pamięci 15-letniego wówczas Henryka Fiuka.

- W tym miejscu była dawniej szopa, taka w której przebywają zwierzęta. Egzekucja odbyła się właśnie pod tą szopą. Więźniowie mieli usta jakby zagipsowane, nie mogli nic mówić. Brali ich po dziesięciu, skutych pod tę szopę i jakieś 25 metrów od nich dwudziestu żandarmów strzelało do tych dziesięciu czyli dwóch do jednego. Gestapowiec wydał komendę „egzekucja”, rozstrzelano dziesięciu i następnie kolejna dziesiątka się przeżegnała, potem kolejni i jeszcze kilka osób, czyli w sumie trzydziestu sześciu ludzi. Gdy ja tu byłem na drugi dzień, ta szopa była podziurawiona jak sito – relacjonuje pan Henryk.

Pod wieczór ciała rozstrzelanych przewieziono dwoma furmankami na cmentarz i pochowano w zbiorowej mogile.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto