Zakończył się protest rolników w okolicach przejścia granicznego w Hrebennem

Jak powiedziała PAP, funkcjonariuszka rolnicy zakończyli protest ok. godz. 11 w piątek (3 lutego). W jego trakcie blokowali oni ruch ciężarowy na wjeździe do Polski z Ukrainy na Drodze Krajowej nr 17 w miejscowości Hrebenne.

- Protest przebiegał spokojnie. Nie odnotowaliśmy incydentów – podsumowała Pawłowska.

W rozmowie z PAP dodała, że rano na miejscu manifestowało jeszcze ok. 50 osób, 30 ciągników i 20 samochodów osobowych.

Kom. Ewa Czyż z KMP w Chełmie poinformowała, że na miejscu drugiego protestu na drodze krajowej nr 12 w miejscowości Okopy k. Dorohuska w piątek (3 lutego) znajdowało się jeszcze ok. 50 osób, 30 ciągników i taka sama liczba osobówek.

- Na miejscu protestu noc minęła spokojnie. Rano manifestujący co ok. 20 minut przepuszczali po kilka-kilkadziesiąt pojazdów. Ruch w obie strony jest spowolniony, ale płynny– powiedziała w rozmowie z agencją.

Protest w Okopach potrwa dzisiaj (3 lutego) do północy.

Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś poinformował, że w godzinach porannych na wyjazd z Polski do Ukrainy na przejściu w Dorohusku oczekiwało ok. 330 pojazdów ciężarowych, a szacunkowy czas oczekiwania wynosił 15 godzin. Na wjeździe do Polski odprawy odbywały się na bieżąco.

Natomiast na wyjeździe z Polski do Ukrainy na przejściu w Hrebennem oczekiwało ok. 50 ciężarówek, kierowcy na odprawę czekali 5 godzin. Po ukraińskiej stronie granicy na wjazd do Polski czekało 350 tirów przy czasie oczekiwania wynoszącym 28 godzin.

Natomiast na przejściach z Ukrainą w Zosinie i Dołhobyczowie, gdzie odprawiane są pojazdy ciężarowe o masie do 7,5 ton, ruch odbywa się na bieżąco. Jedynie na wyjeździe z Polski w Zosinie oczekuje ok. 30 ciężarówek, a czas oczekiwania to 3 godziny.

Wczoraj (2 lutego) rolnicy zrzeszeni w nieformalnym Stowarzyszeniu Oszukana Wieś rozpoczęli blokadę dróg w pobliżu przejść granicznych w Dorohusku i Hrebennem. W ten sposób chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z powodu niekontrolowanego napływu taniego ukraińskiego zboża, które zalewa polski rynek.

Źródło: PAP