- W ten tragiczny poniedziałek nasza rodzina stanęła przed niewyobrażalną tragedią. O godzinie 16:10 nasz dom w Dubecznie (gmina Hańsk) został pochłonięty przez pożar. W obliczu zagrożenia życia, rodzice zostali zmuszeni do natychmiastowej ucieczki, zostawiając wszystko na co pracowali całe życie - informuje Żaneta Trusz córka właścicieli spalonego domu.
Mieszkańcy samodzielnie opuścili płonący dom jeszcze przed przyjazdem strażaków. Niestety, jeden z członków rodziny poparzył sobie ręce, a podczas akcji gaszenia pożaru doznał duszności. Na miejsce została skierowana karetka, a ratownicy medyczni udzielili pomocy poszkodowanemu.
- Mój tata ryzykując życie, wbiegł do płonącego domu, aby wyciągnąć butlę z gazem, zapobiegając jeszcze większej katastrofie. Udało mu się odkręcić i wynieść butlę, bo gdyby wybuchła, to nie byłoby co ratować… Wybiegł z domu bez butów. Pomimo swojej odwagi, doznał poparzeń oraz duszności. Razem z mamą stali bezradni i patrzyli jak ich cały dobytek stoi w płomieniach, czekając na przyjazd Straży Pożarnej. Dzięki Bogu żyją, jednak stracili miejsce do życia - informuje pani Żaneta.
Akcja gaszenia pożaru trwała blisko 4 godziny. Sześć zastępów Straży Pożarnej przyjechało na miejsce i walczyło z żywiołem. Niestety mimo starań strażaków większość domu została zniszczona. Całkowicie spłonął wiatrołap, kotłownia, łazienka oraz dach budynku. Dom został zalany i okopcony. Pozostałe pomieszczenia zniszczyła wysoka temperatura, dym oraz sadza.
- Rodzice stracili wszystko na co tak ciężko pracowali przez całe życie. Zniszczone zostały meble, sprzęty, ubrania oraz przedmioty codziennego użytku. Niestety nasz dom nie był ubezpieczony, a razem ze wszystkim spłonęły również ich środki do życia i wszystkie oszczędności, które posiadali - mówi pani Żaneta.
Cały dom wymaga ogromnego nakładu pracy. Od wymiany dachu, aż po drzwi wejściowe, po których został tylko popiół. Okna i instalacje - wszystko wymaga naprawy. Obecnie w domu nie ma kompletnie warunków do zamieszkania ani funkcjonowania, bo wszęzie czuć zapach spalenizny.
- Zwracamy się z ogromną prośbą w imieniu swoim i rodziców o wsparcie. Każda złotówka pomoże nam w odbudowie naszego domu, w którym spędziliśmy ponad 20 lat. Zebrane środki wykorzystamy na remont dachu, wymianę okien, drzwi, centralnego ogrzewania, instalacje elektryczne, a także odbudowę kuchni i kotłowni. Przed nami też wiele, wiele innych prac. Choć otrzymujemy wsparcie od lokalnej społeczności, potrzebujemy finansowych środków, aby przeprowadzić niezbędne prace. Spłonął dom, ale nie spłonęła w nas nadzieja na to, że sobie z tym poradzimy. Każda okazana życzliwość będzie naszą nadzieją na lepsze jutro - podkreśla pani Żaneta.
- W tym roku nie zasiądziemy przy wspólnym stole jak zwykle… W tym roku Święta będą wyglądały zupełnie inaczej. Jednak całym sercem wierzymy, że dla nas rownież będzie to wyjątkowy czas, w którym dobrzy ludzie zechcą otworzyć na nas swoje serca. Bardzo dziękujemy za każdy gest wsparcia w tych trudnych dla nas chwilach - dodaje.
Odpowiedzieć na jej apel można najprościej wpłacając pieniądze na stronie https://pomagam.pl/gm96d3?fbclid=IwAR2OJ-6sSp_DG2pq_EUc5WE1ATS9UfgDnMlCSjXp8_iNXBxwF62suKQsfqg
(hasło: Pożar domu w Dubecznie)
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
