„Z głębokim żalem zawiadamiamy o śmierci praw kobiet. Prosimy nie składać kondolencji”, „Moje ciało, mój wybór”, „Nie dla inkwizycji” – pod takimi hasłami protestowały uczestniczki i uczestnicy strajku. Niektórzy mieli zaklejone usta, część z nich przyniosło ze sobą wieszaki. Grupa składająca się głównie z ubranych na czarno kobiet, wyruszyła o godzinie 11 spod zegara na chełmskim deptaku. Marsz zakończył się przy fontannie na Placu Gdańskim.
- Jeszcze kilka lat, a wrócimy do średniowiecza. Najlepiej zlikwidujmy szpitale i zwolnijmy wszystkich lekarzy, skoro ma być zakaz badań prenatalnych. W dobie chorób cywilizacyjnych co druga kobieta przeżywa minimalnie dwa poronienia w swoim życiu – mówi Agnieszka, uczestniczka protestu.
- Nie zgadzam się, by ktoś za mnie decydował, czy mam urodzić dziecko chore czy z gwałtu. Już nie mówiąc o tym, że za aborcję miałabym pójść do więzienia na 5 lat - dodaje Anna.
- Przyjechałem tutaj poprzeć kobiety. Nie zgadzam się z tym, że rząd chce karać kobiety, które zrobią aborcję, jeśli płód jest chory to co mają zrobić? - mówi Zbigniew.
Mimo deszczu, około 270 mieszkańców Chełma wzięło udział w ogólnopolskim „Czarnym Proteście”. Jak informuje policja, protest przebiegał spokojnie i bez żadnych incydentów.
Przypomnijmy, że Ogólnopolski Strajk Kobiet jest wyrazem sprzeciwu wobec prób zaostrzenia w Polsce przepisów aborcyjnych. Skierowany do dalszych prac sejmowych projekt zmian zakłada wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji (obecnie jest dopuszczalna w trzech przypadkach).
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?