Zwierzęta poczuły wiosnę

Problem bezpańskich psów wałęsających się po mieście pojawia się co roku, a nasila się głównie na wiosnę. Trudno się temu dziwić, gdy suczka sąsiada ma cieczkę, psy naturalnym prawem rzeczy uciekają z gospodarstw domowych, by konkurować o jej względy. Jednak problem pojawia się wtedy, gdy otumaniona hormonami wataha przemieszcza się ulicami miast, przechodnie mogą czuć się zagrożeni, czy słusznie?

- Gromada psów może być niebezpieczna, nie powinno się na własną rękę rozdzielać zwierząt, a najlepiej zejść im z drogi. Przy takim spotkaniu należy zachować szczególną ostrożność, trzeba pamiętać, że zwierzę poddane jest naturalnemu procesowi rozmnażania się, a wszelkie próby ingerencji mogą spowodować u nich agresję – tłumaczy Mariusz Kluziak z Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt.

Zwierząt nie można odławiać nie mając dla nich zabezpieczonego miejsca. Jak z tym problemem radzą sobie miasta? W Krasnymstawie nadzór nad odławianiem psów sprawuje Straż Miejska. Psy bezdomne, wałęsające się oraz zwierzęta agresywne mogące stwarzać zagrożenie dla mieszkańców odławiane są przez pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt, po czym trafiają do Lubartowa. Chełm ma natomiast własne schronisko, które prowadzi firma „Blamir”.

Najlepszym sposobem, by nasz pupil nie został odłowiony i nie trafił do schroniska jest pozbawienie go możliwości ucieczki, jak twierdzi Kluziak - Właścicielom trudno jest opanować zew natury, mimo wszystko to właściciel powinien zabezpieczyć zwierzę, by się nie wałęsało i nie stwarzało zagrożenia.

Właściciele psów powinni też pamiętać, że zgodnie z przepisami zobowiązani są do wyprowadzania zwierząt na smyczy i/lub w kagańcu, a za nie stosowanie się do przepisów można dostać mandat. Wypuszczanie psa luzem bez nadzoru jest wykroczeniem z art. 77 Kodeksu Wykroczeń: ,,Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany”.