Chełm. Pomoc humanitarna dla mieszkańców Ukrainy

W konwoju jechały 33 ciężarówki Państwowej Straży Pożarnej, które przewoziły ponad 150 ton najpilniejszej pomocy rzeczowej. – W konwoju jedzie 73 strażaków, do pokonania mają 1300 kilometrów w jedną stronę – wyjaśniał nam Dariusz Gawlik z KW PSP w Lublinie.

Transport pomocy rzeczowej organizowany był przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej oraz polskie organizacje pozarządowe: Polski Czerwony Krzyż, Caritas Polska, Fundację Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.

Konwój przewoził przede wszystkim paczki żywnościowe, paczki dla dzieci i niemowląt, środki higieniczne, odzież, śpiwory zimowe, łóżka, koce oraz grzejniki.

Ta pomoc trafi do obwodu charkowskiego, w którym schronienie znalazła największa grupa uchodźców – ok. 118 tys. osób. Równocześnie pod Charkowem z polskich środków remontowany jest i przystosowywany do warunków zimowych ośrodek dla osób wewnętrznie przesiedlonych. Dodatkowo ponad 600 rodzin uzyska zapomogi finansowe.

Jak informują przedstawiciele Ministerstwa Spraw zagranicznych, Polska przeznaczyła od początku konfliktu na Ukrainie w sumie 10 mln złotych na pomoc humanitarną dla osób najciężej poszkodowanych w wyniku starć oraz dla osób zmuszonych do opuszczenia swoich domów, w tym m.in. na leczenie osób rannych w starciach z Berkutem i na kolonie dla dzieci i młodzieży.

Do Chełma konwój dotarł po północy – Odprawa celna wszystkich towarów odbyła się w warszawie, skąd wyjechał konwój. Pod Chełmem strażacy posilili się i chwilę odpoczęli. Mieli również okazję, by zatankować ciężarówki na jednej ze stacji w centrum miasta – wyjaśniał Gawlik. – Konwój jechał w kliku grupach, po 10 ciężarówek, był pilotowany przez policję. Maksymalna prędkość przejazdu takiej kolumny to około 60 kilometrów na godzinę.