W poniedziałek odbyły się uroczyste obchody 70-tej rocznicy wybuchu powstania więźniów w Sobiborze. Po latach na ziemi, która spływała niegdyś krwią spotkali się trzej byli więźniowie, którym udało się przetrwać piekło na ziemi.
Nie brakowało łez i wspomnień. – Nigdy w życiu będąc w Sobiborze nie spodziewałem się cudu który się wydarzył. Teraz mogę siedzieć tutaj jako wolny człowiek – mówił nam Tomasz Blatt, jeden z więźniów, któremu udało się uciec. – Nie poddałem się faszystom, a teraz widzę na uroczystościach gości z różnych stron i to mnie wzrusza.
70. rocznica wybuchu powstania stała się również okazją ku temu, by pokazać nowy projekt upamiętnienia tego szczególnego miejsca. Dla byłych więźniów była to szczególnie wzruszająca chwila, bo to właśnie oni dążyli do tego, żeby świat poznał prawdę o tym miejscu.
Wiceminister kultury, Piotr Żuchowski przekazał wykopaną podczas prac archeologicznych wierną replikę plakietki identyfikacyjnej 7-letniego więźnia obozu w Sobiborze. Tablicę z niezwykle cenną pamiątką otrzymała jego żyjąca siostra. Była to metalowa plakietka, która należała do Davida Zaka z Holandii. Chłopiec został przywieziony do Sobiboru z innego obozu, a plakietkę, zrobili mu rodzice na wypadek, gdyby się zgubił.
– Musiałam tu być. Gdy przeczytałam wspomnienia pana Blatta, koniecznie chciałam go poznać. Niestety nie udało mi się z nim porozmawiać ale niezwykle mnie cieszy sam jego widok. Gdy sobie pomyślę, przez co on musiał przejść by żyć, to brakuje mi słów by wyrazić podziw dla niego – mówiła nam mieszkanka Krasnegostawu, która przyjechała na uroczystości.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?