Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sytuacja na granicy się stabilizuje, bo przewoźnicy zawiesili protest. Do 1 marca

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Protest w Hrebennem i m.in. w Dorohusku prowadzony był od 6 listopada. Teraz został zawieszony
Protest przewoźników na przejściach granicznych w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej został zawieszony. Na razie do 1 marca. To efekt podpisania porozumienia z protestującymi o którym we wtorek poinformował Dariusz Klimczak, minister infrastruktury. Sytuacja już się zmieniła.

- Potrzebna jest deeskalacja – mówi Jarosław Korzeń, wicestarosta tomaszowski. - Wielokilometrowe kolejki tirów podczas protestu sięgały w naszym powiecie od granicy do Dąbrowy Tomaszowskiej i dalej. To utrudniało ruch innych pojazdów. Niszczone, wręcz łamane przez tiry były też pobocza tej ważnej drogi. Teraz kolejki są krótsze, sięgają do Bełżca. Zdajemy sobie jednak sprawę, że sytuacja naszych przewoźników nadal jest trudna, a ich postulaty słuszne.

Kolejki nie wzrosną gwałtownie?

Dane mówią same za siebie. W środę około południa przed przejściem granicznym w Hrebennem oczekiwało na wyjazd około 300 tirów. Trzeba było zatem czekać około 30 godzin. To poważna zmiana, bo jeszcze dzień wcześniej – gdy protest trwał - kierowcy musieli na odprawę czekać około 80 godzin.

Przed przejściem granicznym w Dorohusku stało natomiast w tym czasie 150 ciężarówek. Szacowany czas ich oczekiwania na wyjazd to około siedem godzin.

- Tej nocy, podczas 12-godzinnej zmiany, udało się w Dorohusku odprawić 332 samochody, a w Hrebennem 160. Możliwa byłaby większa ich ilość (w Dorohusku nawet do 350 tirów podczas jednej zmiany, a w Hrebennem od 180 do 200 – przyp. red), ale strona ukraińska nie byłaby w stanie ich przyjąć. Oni mają swoje procedury – mówił w środę (17 stycznia) Michał Deruś, rzecznik Izby Skarbowej w Lublinie. - Oczywiście cały czas dojeżdżają do przejść granicznych nowe ciężarówki, ale uważamy, że ich liczba nie wrośnie gwałtownie.

Wygląda zatem na to, że sytuacja na przejściach granicznych powoli się stabilizuje. Dlaczego? To efekt porozumienia podpisanego z protestującymi. Dzięki niemu zawieszono we wtorek protesty w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej (trwały od 6 listopada).

Polscy przewoźnicy skarżyli się (i nadal to robią) m.in. na nieuczciwą konkurencję. Mówią także, że są „wypychani” z przewozów między Polską i Ukrainą. Dlatego żądali przywrócenia systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na przekraczanie granicy. Ponadto chcieli zakazu rejestrowania w naszym kraju firm ze „wschodnim” kapitałem. Jednym z żądań było także odejście od systemu elektronicznego i utworzenie po ukraińskiej stronie tzw. żywej kolejki. Czy te postulaty zostały spełnione?

Potrzebna „konstruktywna współpraca”

- Jest porozumienie w tej sprawie. Naprawdę nie mogę jednak w tej chwili o tym rozmawiać – usłyszeliśmy od Tomasza Borkowskiego, który odesłał nas do treści owego porozumienia oraz Edyty Ozygały, jednej z protestujących.

Co wynika z tego dokumentu? Przewoźnicy rozpoczynają z rządem rozmowy. Ich efektem ma być realizacja wypracowanych wspólnie postanowień, które powstaną „w konstruktywnej współpracy”. To jest swoisty mandat zaufania dla ministerstwa.

- Nasze postulaty nie zostały spełnione. Jednak rozmowy w grupach roboczych rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Mamy nadzieję, że przyniosą oczekiwane przez nas rezultaty. Jeśli nie, 1 marca wznawiamy zawieszony protest – mówi Edyta Ozygała. - Jest to możliwe niemal natychmiast, bo pozostawiliśmy tam niezbędną infrastrukturę. Chodzi o przyczepy, kontenery itd. Przyglądamy się też działaniom strony ukraińskiej.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sytuacja na granicy się stabilizuje, bo przewoźnicy zawiesili protest. Do 1 marca - Zamość Nasze Miasto

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto