Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chełm. Śmierć pielęgniarki w chełmskim szpitalu - ruszył proces doktora Z.

KS
KS
Chełm. Śmierć pielęgniarki - opieka pielęgniarska była dobra, to lekarze nie leczyli naszej córki - stwierdził na piątkowej rozprawie ojciec zmarłej Justyny T. Zdjęcie ilustracyjne
Chełm. Śmierć pielęgniarki - opieka pielęgniarska była dobra, to lekarze nie leczyli naszej córki - stwierdził na piątkowej rozprawie ojciec zmarłej Justyny T. Zdjęcie ilustracyjne Naszemiasto/archiwum/Jacek Babicz
Po niespełna 11 latach od śmierci 25-letniej pielęgniarki rodzice kobiety usłyszeli od doktora Romana Z. wyrazy współczucia. Przed chełmskim Sądem Rejonowym ruszył proces byłego ordynatora chirurgii, dziś emerytowanego lekarza.

Chełm. Śmierć pielęgniarki - proces rusza na nowo - emocje rodziców nie słabną
To była niezwykle emocjonalna rozprawa przed chełmską Temidą. Rodzice zmarłej Justyny T. nie kryli łez i sąd musiał przerywać przesłuchania. Po niespełna 11 latach rodzina T. znów przeżywa dramat związany ze śmiercią dziecka. Rodzice dopiero na dzisiejszej rozprawie dowiedzieli się, że w trakcie operacji serce ich córki zatrzymało się i konieczna była reanimacja. Nie kryli łez.

Były ordynator chirurgii - Roman Z. w 2011 był już prawomocnie ukarany za korupcję. Dostał wówczas wyrok w zawieszeniu. Ponadto obecnie prokuraturze toczy się wobec niego inne postępowanie. Dlaczego przez prawie 11 lat wobec Romana Z. nie zapadł żaden wyrok w tej sprawie? Były ordynator najpierw chorował, dlatego postępowanie przeciwko niemu wyłączono z głównej sprawy. Potem jego proces był zawieszony ze względu na stan jego zdrowia. Jak się okazało choroba nie przeszkadzała Romanowi Z. w pracy w szpitalu, dlatego sąd powołał biegłego, ten orzekł, że chirurg może uczestniczyć w postępowaniu. W piątek sprawa ruszyła na nowo. Mimo upływu lat budzi nadal sporo emocji.

Chełm. Śmierć pielęgniarki - Roman Z.: jestem niewinny
Były ordynator odmówił składania zeznań i wyjaśnień, nie zgodził się również na odpowiadanie na pytania poza tymi, skierowanymi od jego obrońcy. 64-letni lekarz złożył jedynie oświadczenie. – Do dziś, przez te wszystkie lata, głęboko przeżywam śmierć tej kobiety. Jest mi bardzo przykro, rozumiem ból jej rodziny i składam wyrazy głębokiego współczucia – mówił na sali sądowej Roman Z.

Sąd odczytał zeznania i wyjaśnienia oskarżonego, które dołączono do akt sprawy.
Lekarz twierdzi, że zrobił wszystko co było w jego mocy, by pomóc kobiecie. Mówił, że najprawdopodobniej ta nie była szczera z lekarzami. Twierdził, że proponował kobiecie badanie ginekologiczne, ale ta odmówiła. Roman Z. mówił, że chora nie skarżyła się zbytnio na ból, a jej stan zdrowia poprawiał się po leczeniu, dlatego nie było podstaw, by zmieniać jej leczenie. Lekarz przyznał, że matka kobiety dała mu pieniądze, ale gdy on tylko je zobaczył postanowił je zwrócić. – Pieniądze schowałem w notatniku z zamiarem zwrócenia ich matce chorej gdy tylko ją spotkam – wyjaśniał wcześniej oskarżony. Gdy medyk zobaczył kobietę zaprosił ją do swojego gabinetu i jak twierdzi oddał gotówkę. Matka Justyny T. miała nie chcieć wziąć pieniędzy, ale po jego namowach zabrała je ze sobą.

Chełm. Śmierć pielęgniarki. Ojciec dziewczyny zeznaje: jak nie miałeś pieniędzy to nie było po co iść do doktora Z.!

Zupełnie inną historię przedstawiają rodzice Justyny T. Matka zmarłej pielęgniarki nie była w stanie zeznawać. Kobieta była roztrzęsiona i źle się czuła. Sąd postanowił przesłuchać ojca zmarłej kobiety. – Justyna przyjechała do domu na dłuższy weekend. Po paru dniach źle się poczuła, zawiozłem ją do lekarza rodzinnego, ta przepisała leki. Po nich zrobiło się jej lepiej – zeznawał ojciec Justyny. – Po paru godzinach stan zdrowia córki się pogorszył. Dostała jakiegoś ataku. Zawieźliśmy ją na pogotowie, tam dostała zastrzyk przeciwbólowy. Na wiadukcie córka zaczęła krzyczeć, że ból jest nie do wytrzymania. Pojechaliśmy do szpitala.

Tam została przyjęta na oddział chirurgii z podejrzeniem kamicy nerkowej. Justyna T. trafiła na oddział ordynatora Z. Rano lekarz badał kobietę podczas obchodu. Rodzina twierdzi, że nie zlecił żadnych badań. Kobieta leżała w bólach przez kilka dni. – Chyba po dwóch dniach pobytu córki w szpitalu postanowiliśmy dać łapówkę. Pod drzwiami oskarżonego stała kolejka. Wszyscy mówili, że jak się nie da łapówki to nie ma po co tam iść – wyjaśniał ojciec zmarłej pielęgniarki. – Córka z dnia na dzień czuła się gorzej, płakała z bólu, wcale jej stan się nie poprawiał.

Ojciec Justyny T. stwierdził, że lekarze zajęli się jego córką dopiero, gdy jego żona dała kolejną łapówkę - 300 złotych. Wówczas stan kobiety był już krytyczny. Operację miano zarządzić kilka godzin po otrzymaniu pieniędzy. Jak twierdzą rodzice zmarłej, kobieta była już nieprzytomna i nie poznawała ludzi. – Wcześniej inna kobieta z sali mówiła jej Justyna, tu cię wykończą. Ona jednak chyba ufała tym lekarzom, wierzyła, że jej pomogą – mówił przez łzy ojciec kobiety.

Gdy lekarze byli już na sali serce kobiety się zatrzymało. – Dopiero dziś dowiaduję się, że coś takiego się stało. Nikt nas nie poinformował nawet dlaczego nasza córka zmarła i co było przyczyną złego stanu zdrowia – dodał zrozpaczony rodzic.

Wycieńczona dziewczyna nie wygrała z sepsą, która zaatakowała jej organizm. Kobieta zmarła 21 listopada 2003 roku na OIOM-ie.

Jak twierdzi ojciec kobiety, Roman Z. pojawił się na OIOM-ie po śmierci kobiety i kiedy nikt nie widział wrzucił matce 25-letniej pielęgniarki pieniądze zawinięte w bandaż. Kobieta zawiniątko miała zobaczyć dopiero w domu. Było tam 500 złotych - kwota, którą wręczyła lekarzowi w nadziei na uratowanie dziecka.

Chełm. Śmierć pielęgniarki - czytaj więcej o sprawie


Nasze serwisy:
**

Imprezy w Chełmie. Zapowiedzi i relacje

Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto