Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o kopalnię Jan Karski we wsi Kulik. Wiceminister środowiska: Roszczenia Australijczyków są absurdalne i nieuzasadnione

Redakcja
Łukasz Kaczanowski/archiwum
Mija trzymiesięczny okres na polubowne rozstrzygnięcie sporu między polskim rządem a australijską spółką Prairie Mining Limited. Firma oczekuje od władz ok. 10 mld zł za domniemane utrudnianie budowy dwóch kopalń m.in. „Jan Karski” we wsi Kulik w powiecie chełmskim. Porozumienia, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, brak.

- To dla mnie absurdalne roszczenia. Zupełnie nieuzasadnione - powiedział wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek w rozmowie z dziennikarzem portalu wnp.pl. Prairie jest z rządem w sporze dotyczącym nieudzielenia koncesji na wydobycie węgla w Dębieńsku na Śląsku.

Na Lubelszczyźnie Australijczycy od lat zapowiadają budowę kopalni we wsi Kulik w gminie Siedliszcze. Chrapkę na tamtejsze złoża ma kontrolowany przez Skarb Państwa LW Bogdanka.

Prairie domagało się prawa pierwszeństwa do użytkowania złoża, ale ministerstwo odmówiło jej podpisania umowy.

- Umowa użytkowania górniczego jest podpisywana wtedy, kiedy mamy wniosek koncesyjny. Taki wniosek, o koncesję na wydobycie, jeszcze nie trafił do nas. Nie mamy czego rozpatrywać - stwierdził Mariusz Orion Jędrysek.

Dodał, że dziwi go pozwanie Polski do międzynarodowego arbitrażu.

Australijczycy od lat zbierają dokumenty potrzebne do budowy kopalni. W październiku 2017 r. spółka Prairie złożyła w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie wniosek o wydanie tzw. decyzji środowiskowej.

To ostatni dokument, który jest niezbędny do złożenia wniosku o koncesję na wydobycie. Bez niego nie ruszy budowa kopalni.

W kwietniu bieżącego roku w RDOŚ zakończyły się konsultacje społeczne. Ze względu na duże zainteresowanie mieszkańców inwestycją i jej wagę dla regionu RDOŚ przeprowadzi dodatkowe konsultacje z Regionalną Radą Ochrony Przyrody.

W skład organu doradczo-opiniodawczego wchodzą naukowcy, eksperci z zakresu ochrony przyrody i samorządu.

To jeszcze bardziej wydłuży procedurę uzyskiwania koncesji wydobywczej, na którą skarżyła się Prairie.

Miliardy za opóźnienia

Na początku roku spółka poinformowało, że znajduje się w sporze z polskim rządem. Za utratę prawa pierwszeństwa do złóż, na którym miała stanąć kopalnia „Jan Karski” w naszym regionie i utrudnianie budowy kopalni w Dębieńsku na Śląsku Australijczycy mieli zażądać przed międzynarodowym sądem nawet 10 mld zł.

„Spór wynika z niektórych środków podjętych przez Polskę z naruszeniem Traktatu Karty Energetycznej i dwustronnej umowy pomiędzy Wielką Brytanią a Polską w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji oraz dwustronnej umowy pomiędzy Australią a Polską w sprawie wzajemnego popierania i ochrony inwestycji” - czytamy w informacji prasowej.

Współpracą z Prairie w zagospodarowaniu złoża w rejonie Cycowa jest Jastrzębska Spółka Węglowa. W jednej z ostatnich rozmów z dziennikarzami Daniel Ozon, prezes JSW powiedział, że przejęcie kontrolnego pakietu akcji Prairie przez JSW byłoby dla spółki „ciekawą opcją”.

Złoża na Lubelszczyźnie mają strategiczne znaczenie. Pod ziemią zalega tzw. węgiel półkoksujący, wykorzystywany do wyrobu żelaza.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czytaj też: Mieszkańcy wsi Kulik (woj. lubelskie) czekają na budowę kopalni węgla kamiennego w ich miejscowości /mat. archiwalny/

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Spór o kopalnię Jan Karski we wsi Kulik. Wiceminister środowiska: Roszczenia Australijczyków są absurdalne i nieuzasadnione - Kurier Lubelski

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto