Chełmscy prokuratorzy nadal nie wiedzą co było przyczyną śmierci 45-latka. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań histopatologicznych.
Sprawa jest rozwojowa, a śledczy poza przesłuchiwaniem wszystkich tych, którzy tego dnia byli na SOR-ze, analizują monitoring. Wszystko po to, by sprawdzić, czy nie doszło do zaniedbań. Przypomnijmy. 45-latek traił na SOR 23 października przed 6 rano. Mężczyznę przywieźli ratownicy prosto z izby wytrzeźwień. Pacjent miał rozbitą głowę. W szpitalu opatrzono ranę głowy i kazano czekać na konsultację neurologiczną i badanie tomograficzne.
Po pewnym czasie pacjent zniknął, pracownicy SOR-u mieli szukać mężczyzny, który w przeszłości już kilka razy uciekał z placówki, gdy tylko doszedł do siebie. Tym razem było inaczej. Ciało 45-latka znaleziono ponad dobę później w szpitalnej toalecie.
Po tym zajściu prokuratura wszczęła postępowanie, w którego trakcie wykluczono, by to rana głowy była przyczyną śmierci. Swoje postępowanie prowadzi również chełmski szpital, który na obecną chwilę nieprawidłowości w postępowaniu lekarzy nie wykrył.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?