Chełm: Będzie tani internet w mieście? Radni przegłosowali uchwałę

Chełm: Będzie tani internet w mieście? Radni uchwałę uchwalili ale rozmowy dopiero ruszyły
Czy ten rok okaże się szczęśliwy dla władz miasta i skończy się batalia o internet w mieście? Widać już światełko w tunelu, a wszystko dzięki Urzędowi Komunikacji Elektronicznej, który wydał zgodę na świadczenie przez miasto Chełm usługi dostępu do internetu. Miasto może sprzedawać internet tylko w trzech prędkościach: 256 kbit/s, 512 kbit/s i 1 Mb/s.

Ponadto działać będą HotSpoty - czyli usługa darmowego dostępu do internetu, ale w większości na tzw. wolnej przestrzeni. – Tylko 5,7 procent mieszkańców będzie w stanie odbierać internet bezpłatny w domach – wyjaśniał radnym Bogdan Drygasiewicz, specjalista UM ds. internetu.

Dlaczego? Otóż jak się okazuje, nadajniki zostały specjalnie ustawione w taki sposób, by mieszkańcy nie migli korzystać z bezpłatnego internetu w domach.

– Warunkiem uzyskania pozwolenia na świadczenie usługi bezpłatnego internetu, było to, by bezpłatny internet docierał w najmniejszy sposób do mieszkań. Chodzi o to, żeby nie zakłócić funkcjonującej na wolnym rynku konkurencji – mówił zastępca prezydent Chełma, Józef Górny.

Zanim jednak do odbierania i płacenia przejdzie, miasto musi pozyskać partnera, który ten internet dostarczy. Tu do rozmów z wolnej stopy (wcześniej ogłoszono dwa przetargi na wyłonienie dostawcy, niestety nie udało się w ich drodze takiego pozyskać - przyp. red.), zaproszono firmę Emitel. Rozmowy trwają. Już odbyło się jedno spotkanie na którym omawiano zasady współpracy. Nie jest to jednak takie proste, bo Chełm będzie pierwszym miastem w Polsce, które taką usługę będzie świadczyć. Obecnie w innych miastach są darmowe HotSpoty, ale nikt nie pokusił się o uzyskanie pozwolenia na sprzedawanie dostępu do internetu. Miastu Chełm uzyskanie stosownego pozwolenia zajęło 6 lat!

Chełm: Będzie tani internet w mieście? Mamy cennik! Czy rzeczywiście wyjdzie taniej?
Radni na czwartkowej sesji byli wyjątkowo zgodni. Wszyscy głosowali za obniżeniem cen internetu o 15 procent w stosunku do cen rynkowych (jest to maksymalna ulga jaką może przyznać miasto). Mieszkańcy, którzy zdecydują się kupić internet od miasta zapłacą:
za 256 kbit/s - 19,93 zł (cena rynkowa: 23.44 zł),
za 512 kbit/s - 25,41 zł (cena rynkowa: 29,89 zł),
za 1Mb/s - 32,40 zł (cena rynkowa: 38,12 zł).
To jednak nie koniec opłat. Jak się okazuje każdy z mieszkańców będzie musiał sam zakupić router, by odbierać internet - jego cena jeszcze nie jest znana. Nie wiemy również, czy będzie opłata za aktywację usługi.
Ponadto są pewne ograniczenia co do trwania jednej sesji. Jak zaznacza miasto posiadacz internetu będzie mógł "przebywać w sieci" przez maksymalnie 6 godzin. Później trzeba będzie się wylogować i zalogować ponownie. Niewątpliwą zaletą tego internetu jest to, że nie ma żadnych ograniczeń transferu danych!

Chełm: Będzie tani internet w mieście? Co z bezpłatnym internetem?
W Chełmie będzie również bezpłatny dostęp do internetu w ramach sieci przekaźników zlokalizowanych przy antenach miejskiego monitoringu. Mieszkańcy będą mogli korzystać z sieci w obrębie 300 metrów od lokalizacji nadajników (w centrum znajdują się one na pl. Łuczkowskiego - dwa nadajniki i nieopodal kina Zorza - jeden nadajnik). Prędkość, która będzie dostępna w ramach darmowej usługi to 512 kbit/s. Czas trwania jednej sesji ograniczono do max. 60 minut. Pojawił się również limit ściągniętych danych - będzie można w miesiącu pobrać 750MB.

Chełm: Będzie tani internet w mieście? Kiedy się go doczekamy?
Jak szacuje wiceprezydent Chełma, Józef Górny, internet w HotSpotach powinien zacząć działać 7-10 dni po podpisaniu umowy z dostawcą. Co do internetu płatnego, tego jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy od tego jak dostawca przygotuje się do świadczenia usługi i zaopatrzy się w routery.

Radny Mariusz Kowalczuk (PO) już zapowiada zastępcy prezydent Chełma, że będzie go co sesję pytał o postępy w negocjacjach. – Proszę nie utożsamiać mojej osoby z tą inwestycją. Rozmowy prowadzi urząd miasta i na moim miejscu mógł znaleźć się każdy. To pani prezydent tak zadecydowała, że pewne zadania powierzyła mi, a inne prezydentowi Mościckiemu – usłyszał w odpowiedzi od Józefa Górnego, radny Kowalczuk.