Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa posła Matuszczaka: chciał mercedesa "za załatwienie sprawy"?

KS
KS
W poniedziałek w chełmskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa przeciw posłowi Matuszczakowi i zastępcy prezydent Chełma. Zdjęcie archiwalne.
W poniedziałek w chełmskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa przeciw posłowi Matuszczakowi i zastępcy prezydent Chełma. Zdjęcie archiwalne. KS/archiwum
W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa w sprawie oskarżonych: posła Zbigniewa Matuszczaka i zastępcy prezydent Chełma Stanisława Mościckiego. Tym razem zeznawali byli dzierżawcy kina "Zorza". Oboje twierdzili, że poseł sugerował, że chce od nich mercedesa.

Sprawa posła Matuszczaka - poseł chciał mercedesa?
Poseł Zbigniew Matuszczak jest oskarżony o płatną protekcję. Zastępca prezydent Chełma z kolei miał przekroczyć swoje uprawnienia.

W poniedziałek przed sądem zeznawali byli dzierżawcy kina. To oni oskarżyli posła Matuszczaka o przyjęcie aparatu fotograficznego, wartego ponad 1300 złotych, w zamian za pomoc przy uzyskaniu zgody na wywieszenie baneru z reklamą piwa. Kobieta i jej mąż twierdzili, że poseł nie powiedział wprost, że chce łapówkę, ale wielokrotnie powtarzał, że potrzebuje nowego sprzętu, co dało się zrozumieć jako chęć uzyskania takiej korzyści. Jak się okazało, byli dzierżawcy kina oskarżają posła Matuszczaka, że chciał przyjąć kolejną łapówkę, tym razem w postaci mercedesa klasy E, wartego około 20 tys. euro. Jak do tego doszło?

Sprawa posła Matuszczaka - czyli kto do kogo, czego oczekiwał?

Wszystko, zdaniem byłych najemców zaczęło się w 2008 roku, gdy firma Tokland chciała uzyskać pozwolenie na wywieszenie na budynku kina reklamy piwa. Najemczyni, jak wynika z jej zeznań, poszła do zastępcy prezydenta Chełma, Stanisława Mościckiego, z prośbą o wydanie zgody. Ten miał według jej relacji powiedzieć, że sprawę blokuje Agata Fisz. Kobieta podczas pierwszego przesłuchania zeznała, że prezydent Mościcki powiedział, że jest za mały, by załatwić tę sprawę i kazał się jej udać do posła Matuszczaka. Podczas drugiego przesłuchania kobieta twierdziła, że Stanisław Mościcki nie wymienił nazwiska posła. Na jej pytanie, czy ma to załatwiać przez posła Matuszczaka, zastępca prezydent miał powiedzieć, że sama sobie odpowiedziała na to pytanie.

Po rozmowie z prezydentem najemczyni umówiła się na spotkanie z posłem Matuszczakiem. Ten, gdy wyjaśniła o co chodzi miał obiecać pomoc i dodał, że ta sprawa to dla niego drobiazg. Później rozmowa dwójki znajomych zeszła na wakacje. Poseł miał powiedzieć, że zepsuł mu się aparat i potrzebuje nowego. – Wówczas odebrałam to jako chęć otrzymania aparatu w zamian za pomoc – wyjaśniała była najemczyni kina. – Nie było to bezpośrednie żądanie otrzymania korzyści.

Najemcy otrzymali zgodę na wywieszenie baneru. Wówczas najemczyni w geście wdzięczności miała wręczyć aparat posłowi Matuszczakowi. Ten, jak wynika z zeznań, nie zobaczył co jest w reklamówce, którą mu wręczała, ale podziękował i stwierdził, że z pewnością mu się przyda.

Jednocześnie okazało się, że najemca kina miał prawo wywiesić reklamę na budynku kina, bo to wynikało z treści umowy najmu obiektu. W umowie zawarto jedynie konieczność poinformowania o tym urzędu na 30 dni przed wywieszeniem baneru. Najemczyni twierdzi, że nie zwróciła uwagi na ten zapis. Pozostaje więc pytanie co na ławie oskarżonych robi zastępca prezydent, skoro zgody jako takiej nie było?

Sprawa posła Matuszczaka - poseł nie mówił, że chce mercedesa, ale najemcy tak to odebrali

W 2009 roku dzierżawcy budynku kina mieli dowiedzieć się, że Urząd Miasta Chełm nie przedłuży im umowy najmu. Jak twierdzili zostali oni wcześniej zapewnieni przez zastępcę prezydenta o tym, że jeśli wykonają remont, ta umowa zostanie przedłużona. Wówczas miało odbyć się kolejne spotkanie z posłem Matuszczakiem. Kobieta z mężem pojawili się w jego biurze, ten miał doskonale znać sprawę, bo jak twierdzili byli najemcy, poseł miał słyszeć jak prezydent Fisz "na imieninach u Janusza skarżyła się, że ma problem z kinem". Tym razem poseł Matuszczak miał powiedzieć, że niewiele da się zrobić, a następnie zaczął mówić, że musi wymienić samochód. Jak wynika z zeznań złożonych przez dwójkę najemców poseł nie powiedział wprost, że chce łapówki w postaci 4-letniego mercedesa, ale powtarzał, że potrzebuje auta w taki sposób, że oboje zrozumieli, że to jest cena za "załatwienie tej sprawy".

Na poniedziałkowej rozprawie nie było posła Matuszczaka. Zastępca prezydent Chełma z kolei nie krył swojego zdziwienia słysząc czytane przez sędziego zeznania. Para nie chciała zeznawać i poprosiła o odczytanie zeznań zapisanych w aktach. Później uzupełniała je, odpowiadając na pytania sędziów i obrońców oskarżonych. W sprawie przewijał się również wątek CBA, które miało się samo dowiedzieć o przyjęciu łapówki.


Nasze serwisy:
**

Imprezy w Chełmie. Zapowiedzi i relacje

Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto