Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowa historia Cydru Sadownika z Mikołajówki. Receptura z pocz. XX w. Odwiedzamy gospodarstwo Małgorzaty i Tomasza Solis

Katarzyna Puczyńska
Pan Tomasz z żoną do produkcji cydru używają tylko jabłek z dużych, dorodnych drzew.
Pan Tomasz z żoną do produkcji cydru używają tylko jabłek z dużych, dorodnych drzew. fot. Katarzyna Puczyńska
Gospodarstwo Małgorzaty i Tomasza Solis z Mikołajówki może pochwalić się produkcją tradycyjnego, nagradzanego na ogólnopolskich konkursach cydru. Jego wyjątkowy smak to zasługa receptury z pocz XX w., znanej dzięki odkryciu dawnych zeszytów szkolnych.

Przeglądając pamiątki z poprzedniego drewnianego domu rodziny Solisów właściciele gospodarstwa natrafili na niezwykłą pamiątkę historii schowaną w starej skrzyni na strychu.

- Gosia znalazła zeszyty mojego śp. dziadka Stanisława z 1916 roku. Opisał on swój pobyt i naukę w szkole w Pszczelinie, która mieściła się w okolicach dzisiejszego Brwinowa. W tej szkole młodzież ziemiańska kształciła się m.in. w rolnictwie, pszczelarstwie i ogrodnictwie – opowiada pan Tomasz Solis.

W zeszytach można znaleźć wiele informacji o tym jak dawniej wyglądało np. prawidłowe czyszczenie beczek, hodowla bydła, a także na czym polegało serowarstwo czy miodosycenie. Wyjątkowo cenne okazały się wskazówki i receptury na domowe przetwórstwo. - Na jednej ze stron zeszytów napotkaliśmy przepis na tradycyjny jabłecznik nazywany dziś cydrem – dodaje pani Małgorzata.

Odkrycie dawnego przepisu na ten trunek utwierdziło państwa Solisów w zamiarze jego produkcji.

- Pierwszy cydr zrobiliśmy w baniakach 5 litrowych, po fermentacji burzliwej, a później spokojniej spróbowaliśmy i jego smak nas zaskoczył. Był zupełnie inny, naszym zdaniem lepszy, niż cydr jaki można kupić w sklepach, który produkowany jest hurtowo – opisuje pan Tomasz.

Tak powstał sprzedawany i nagradzany dziś „Cydr Sadownika” z Mikołajówki. Ma on smak wytrawnego, jasnego wina.

- Nasz cydr powstaje z najlepszych polskich jabłek, na szczepach drożdży rdzennych znajdujących się na skórce owoców. Nie dodajemy sztucznych zapachów, cukrów czy siarczanów – mówi pan Tomasz i wyjaśnia, że do produkcji cydru używa tylko jabłek z dużych, starych drzew - Jabłonie mają korzenie wprost proporcjonalne do swojej wielkości. Duże drzewa mogą zatem czerpać składniki odżywcze z większej głębokości i dzięki temu ich owoce mają bogatszy smak.

Wyjątkowy smak i ekologiczną produkcję cydru nagrodzono w 2017 roku na ogólnopolskim konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”, rok później produkt otrzymał „Perłę” przyznawaną przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego.

Pokoleniowe sadownictwo i wiejskie SPA

Tradycje sadownicze w rodzinie państwa Solisów przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Pierwszy sad w Mikołajówce założył Paweł Solis w 1883 roku.

- Mikołajówka to wieś rodzinna, zakładał ją jeden z moich pra- pradziadów. Z ciekawości zrobiłem nawet drzewo genealogiczne. Dawniej te tereny podzielone były na Mikołajówkę Pawła Solisa i Mikołajówkę Kolonia. Obecnie większość naszych sąsiadów to rodzina bliższa i dalsza – mówi pan Tomasz.

Na 16 h gospodarstwa rosną czereśnie, wiśnie, śliwki, gruszki, aronie, pigwy. Jednak największą cześć sadu stanowią jabłonie.

- Ja cały czas powtarzam, że jabłko to genialny owoc, drugiego takiego nie ma. Można go zjeść na surowo i jest świetny, można wycisnąć z niego sok i też jest fajny. Jak się sok zepsuje to powstaje z tego cydr, a jak się cydr zepsuje to powstaje z tego ocet jabłkowy. Można także wydestylować cydr i z tego powstaje coś w rodzaju Calvadosa, także możliwości jest co niemiara – śmieje się pan Tomasz.

Odwiedzając państwa Solisów można kupić wpisane na  listę produktów tradycyjnych województwa Lubelskiego przetwory owocowe, sok malinowy, miód i chleb wiejski. Uwagę przyciąga także ciekawie zmodernizowany budynek gospodarczy dawnego zakładu przetwórczego, który udostępniany jest obecnie na imprezy rodzinne, komunie i spotkania. We wnętrzach znajdziemy meble wypatrzone przez właścicieli na pchlich targach m.in. w Sandomierzu.

- Do zaoferowania mamy także dzienną agroturystykę i wiejskie SPA z sauną i ruską banią. Można także odpocząć na hamaku- dodaje pani Małgorzata.

Warto wspomnieć, że na terenie gospodarstwa państwa Solisów siedzibę ma Lubelskie Stowarzyszenie Miłośników Cydru, które prowadzi warsztaty dla sadowników.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto