42-letni Janusz B. zadzwonił na pogotowie, dyżurnemu powiedział, że jego konkubina straciła przytomność. Gdy lekarze przyjechali na miejsce okazało się, że 37-letnia Monika Ż. nie żyje. Kobieta była bardzo dotkliwie pobita, dlatego też wezwano na miejsce policję. 42-latek został zatrzymany.
– Monika Ż. miała dość poważne obrażenia, wieloodłamowe złamanie szczęki z przemieszczeniem i liczne siniaki, dlatego podejrzenie o pobicie ze skutkiem śmiertelnym padło na konkubenta ofiary – wyjaśnia prokurator Anna Misiorowska-Arska z krasnostawskiej prokuratury. – Późniejsza sekcja zwłok jednoznacznie zaprzeczyła, by obrażenia Moniki Ż. mogły być przyczyną śmierci. Prokuratura podejrzewa, że kobieta zmarła na skutek upojenia alkoholowego.
Nie było podstaw by mężczyzna został zatrzymany, dlatego zastosowano wobec niego dozór policji.
Z relacji Janusza B. wynika, że para piła razem alkohol, pijana kobieta była bardzo agresywna. Doszło między nimi do bójki i mężczyzna podczas niej złamał konkubinie szczękę. 42-latek tłumaczył, że Monika Ż. nie chciała by ten wezwał pogotowie. Kobieta bała się, że odbiorą parze dziecko. By uśmierzyć ból piła alkohol.
– Oni byli parą chyba z 10 lat, żyli bez ślubu, później Monika urodziła syna – opowiada jedna z sąsiadek pary. – On pochodzi z dobrej rodziny, matka nauczycielka a ojciec urzędnik. Ona w życiu miała gorzej.
– Pili i bili się, często słychać było tam krzyki, ona podobno była bardzo agresywna jak wypiła – dodaje kolejny mieszkaniec Wojsławic. – Tylko tego dziecka szkoda.
Nadużywanie alkoholu i bójki zauważyli pracownicy gminy. Skierowano sprawę do sądu, który odebrał parze prawa rodzicielskie. Później oboje poprawili swoje zachowanie, ograniczyli picie, zaczęli dbać o dom.
– Ona była porządna, dbała o mieszkanie zawsze było tam czysto. Dziecko też nie było zaniedbane – opowiada jedna z mieszkanek Wojsławic.
W 2011 roku para częściowo odzyskała prawa rodzicielskie odzyskali. Ograniczoną władzę miała nadal Monika Ż. Obecnie dalszym losem 9-latka zajmie się sąd rodzinny.
Janusz B. natomiast odpowie za pobicie. Mężczyzna przyznaje się do złamania szczęki swojej konkubinie, twierdzi jednak, że wcześniej jej nie bił. – On teraz kłamie, Monika zawsze chodziła posiniaczona, Janusz bił ją niemal przy każdej awanturze – twierdzą sąsiedzi ofiary. Krasnostawska prokuratura twierdzi, że znęcanie się miało charakter wzajemny.
Nasze serwisy:
**
Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?