- Jedna z mieszkanek ul. Okunińskiej poinformowała, że na jej posesji jest jakieś zwierzę, ale nie wie co to dokładnie jest. Przybyli na miejsce strażnicy nie mieli wątpliwości, że to młoda wydra - informuje komendant włodawskiej straży Sławomir Borkowski.
Funkcjonariusze bez najmniejszego problemu schwytali zwierzę i wypuścili do pobliskiej rzeki Włodawki. Gdy wydawało się, że sytuacja jest już opanowana młoda wydra wyszła na brzeg i nie chciała wrócić do wody.
Ponieważ była bardzo zestresowana jeden z funkcjonariuszy postanowiły dokarmić ją przywiezioną z domu rybą, ale obserwując nieporadną konsumpcję stwierdzono, że wystraszone zwierzę samo sobie nie poradzi i zadecydowano, że wydra trafi do Poleskiego Parku Narodowego. Szczegóły transportu właśnie są ustalane.
To kolejna taka interwencja z udziałem strażników miejskich z Włodawy. Kilka miesięcy temu byli wzywani m.in. do lisicy z kilkoma młodymi, która zadomowiła się na terenie ogródków działkowych im. Kraszewskiego. Natomiast wiosną ubiegłego roku zajmowali się bobrem, który przechadzał się w rejonie ul. Żołnierzy WiN.
Lista nietypowych interwencji jest dłuższa. Oprócz zgłoszeń dotyczących dzikich zwierząt włodawscy strażnicy m.in. wyjaśniali kto na znaku drogowym... zawiesił drzwi pokojowe oraz łapali wałęsająca się po mieście krowę, która uciekła właścicielowi, ponieważ przestraszyła się burzy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?