Kto mógł oderwać się od świątecznego stołu pojechał morsować. To ponoć najlepszy sposób na spalenie kalorii, a tych podczas świat zawsze jest za dużo. Włodawskie Morsy tradycyjnie spotkały się nad Jeziorem Białym, a Chełmskie Morsy nad zalewem Żółtańce. Byli też morsujący goście, którzy przyjechali na święta do swoich rodzin. Choć tym razem nie wszyscy mogli przybyć na morsowanie, to wodna biesiada była udana co widać na zdjęciach w naszej galerii.
Wideo
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!