Oprogramowanie eMandat Enterprise+ kosztowało miasto około 17 tys. zł i już zostało zainstalowane. Teraz służby wdrażają elektroniczny system. Docelowo ma on eliminować tradycyjny sposób dokumentowania czynności.
-To oznacza, że do lamusa trafią ręczne wpisywanie w księgi i rejestry przyjmowanych zgłoszeń od mieszkańców, przebiegu służby, podejmowania interwencji, prowadzenia kontroli, wezwań, upomnień czy kierowanych do sądu wniosków. Ręczne prowadzenie dokumentacji jest nie tylko czasochłonne, ale utrudnia szybkie opracowywanie zestawień i raportów wg zadanych kryteriów, a odnalezienie określonych informacji wymaga wertowania tomów ksiąg - tłumaczy Damian Zieliński z biura prasowego w chełmskim ratuszu.
Nowe oprogramowanie będzie narzędziem do cyfrowej ewidencji zgłoszeń i interwencji. System rejestruje zgłoszenia przyjmowane przez dyżurnego i monitoruje stan ich wykonania. Będą więc automatycznie tworzone bieżące raporty przedstawiające pracę pojedynczego strażnika, a także liczbę i rodzaje podjętych interwencji. Co ciekawe, system automatycznie importuje też zdjęcia zrobione smartfonem w trakcie interwencji.
Strażnicy zyskają też możliwość automatycznego drukowania wniosków, zawiadomień czy wezwań oraz tworzenia lokalnych baz sprawców i sprawne wyszukiwanie informacji. Ewidencja sprawców systemu eMandat jest skorelowana z systemem Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, dlatego ułatwi interwencje związane z ruchem drogowym.
W ubiegłym roku Straż Miejska Chełm przyjęła ponad 3700 zgłoszeń od mieszkańców i ujawniła 1828 wykroczeń, w 2017 było to 1734.
Już wiadomo. Jest regionalizacja obostrzeń