Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ściągi w kanapkach i buraczkowy krawat Jana Miodka

Redakcja
Anna Kaczmarz, Polska Press
Profesorowi Janowi Miodkowi szczęście na maturze przyniósł krawat, wokalistka Anna Karwan zabrała ze sobą na egzamin słonika. Sprawdziliśmy, jak swoją maturę wspominają znane osoby?

4 maja w całej Polsce rozpoczęły się egzaminy dojrzałości. Matura to nie lada wyzwanie dla każdego ucznia, tym bardziej, że młodzi ludzie często muszą pogodzić naukę z pasją. Tak było na przykład z wokalistką Anną Karwan, finalistką programu „The Voice of Poland”, która musiała pogodzić przygotowania do egzaminów z pracą na scenie.

Anna Karwan
Adrian Wykrota, Polska Press

Anna Karwan, wokalistka

- Na egzaminie miałam przy sobie ściągi, czyli wielkie notatki, bo moim sposobem na naukę było przepisywanie wszystkiego po kilka razy - wspomina. - Ale ostatecznie ściągi okazały się niepotrzebne.

Anna Karwan zdawała na maturze trzy przedmioty: język polski, język rosyjski i geografię. Już wtedy występowała na scenie i był to dla niej czas bardzo intensywnej pracy, a co za tym idzie - również stresu.

- Ponieważ pracowałam z Anią Dąbrowską i szykowaliśmy się do Festiwalu Piosenki w Opolu, przesunęłam maturę na inny dzień - wspomina wokalistka. - Zdawałam egzaminy z inną klasą, a kiedy okazało się, że zostałam zwolniona z zespołu Ani, największym stresem było dla mnie to, że nie mogłam zdawać matury ze swoimi kolegami - dodaje.

Na szczęście nie było tak źle. Na egzaminy maturalne Anna Karwan zabrała ze sobą słonika, którego podarowała jej siostra oraz mnóstwo jedzenia. Wszystko po to, żeby opanować maturalny stres i dodać sobie energii. - Słonik siedzi do dzisiaj w pudełeczku, gdzie trzymam sentymentalne pamiątki z przeszłości - dodaje Ania.

Profesor Jan Miodek
Krzysztof Kapica, Polska Press

Prof. Jan Miodek, językoznawca

Prof. Jan Miodek, najsłynniejszy językoznawca w Polsce, wspomina, że na maturze miał pewne problemy z ortografią. - Pamiętam, jakby to było dziś - mówi. - Egzamin maturalny z języka polskiego pisałem na temat „Mądrość i dalekowzroczność polityczna przedstawicieli polskiego odrodzenia”. W pewnym momencie miałem wątpliwość, czy jeden wyraz pisze się przez „rz” czy przez „ż”. A były to czasy, kiedy jeden błąd ortograficzny mógł zaważyć na ocenie.

Ostatecznie jednak z egzaminu z polskiego profesor dostał piątkę i był zwolniony z matury ustnej z tego przedmiotu. Z matematyką nie poszło już jednak tak łatwo. - Męczyłem się strasznie nad zadaniem ze stereometrii. Na szczęście nie zabrakło pomocy koleżeńskiej i udało mi się w końcu to zadanie rozwiązać - wspomina językoznawca. - Egzaminy zdawaliśmy w 1963 r. To był rok siarczystych mrozów, mieliśmy przerwy w nauce ze względu na pogodę i ostatecznie maturę zorganizowano w czerwcu. Ja swoją miałem 15 czerwca, a i tak nie byłem ostatni. Myślę, że trochę szczęścia przyniósł mi mój buraczkowy krawat, w którym pisałem egzaminy, a potem przywiozłem go do Wrocławia i zdawałem w nim wszystkie kolokwia na studiach - dodaje.

Leszek Cichoński
Mariusz Pawłowski

Leszek Cichoński, gitarzysta
Znany gitarzysta, Leszek Cichoński, na maturze wybrał przedmioty ścisłe. Egzamin pisał w 1978 r. - Na maturze był oczywiście stres, ale głównie przed egzaminem z języka polskiego - wspomina. - Zdawałem też matematykę i fizykę jako przedmioty wybrane. Zarówno z „matmy”, jaki i „fizy” dostałem piątkę. Już wtedy wiedziałem, że chciałbym studiować na Politechnice Wrocławskiej i byłem naprawdę dobrze przygotowany. Przy okazji pomagało się kolegom, bo przedmioty ścisłe, o ile ja się w nich dobrze czułem, o tyle często wśród kolegów i koleżanek nie należały do ulubionych - dodaje muzyk.

I wspomina, że niektórzy mieli ściągi w kanapkach. - Z przyjemnością wspominam również poprzedzający egzaminy bal maturalny, podczas którego miałem swój pierwszy publiczny występ jako gitarzysta - opowiada Leszek Cichoński. - Zagrałem „Sambę Pati” Santany. To był ważny moment, choć wtedy nie sądziłem, że właśnie to będę robił w życiu. A z kolegami i koleżankami z klasy IV f mojego liceum spotykam się regularnie, raz lub dwa razy do roku. Te przyjaźnie przetrwały do dziś.

Jerzy Skoczylas
Paweł Relikowski, Polska Press

Jerzy Skoczylas z kabaretu Elita
Jerzemu Skoczylasowi z kabaretu Elita matura kojarzy się z dużym stresem. - Rzeczy nieprzyjemne mają to do siebie, że raczej staramy się wypierać je z pamięci, a maturę zdawałem już dość dawno - mówi Jerzy Skoczylas. - Pamiętam jedynie, że najwięcej obaw budziła we mnie matematyka. Ale i na to były sposoby.

Kabareciarz przyznaje, że nie obyło się bez ściągania. - Mieliśmy opracowane systemy przygotowywania ściąg. Teraz zapewne nie dałoby się już przemycić jakichś podpowiedzi. Wtedy ściągi robiło się na karteczkach, złożonych w harmonijkę i wkładało się je na przykład do kanapek - wspomina.

I dodaje, że w tej kwestii zdecydowanie najłatwiej miały dziewczyny. - Chowały ściągi do rajstop, a potem jedynie podciągały nieco spódniczkę i czytały gotowe rozwiązania - opowiada Jerzy Skoczylas. - Pamiętam również, że bardzo się denerwowałem. Ale w gruncie rzeczy, to dobrze - dodaje. - Czymże byłaby matura bez tego całego swojego dramatyzmu, który jej towarzyszy?

Aneta Wira-Ostaszyk
Tomasz Fabiański

Aneta Wira-Ostaszyk, tancerka baletowa

Aneta Wira-Ostaszyk podkreśla, że jej matura w szkole baletowej niczym nie różniła się od egzaminów w państwowych liceach. - Zdawałam egzamin z polskiego, matematyki, angielskiego i wiedzy o tańcu - to był obowiązek uczniów szkoły baletowej (gdy przedmiot ten jeszcze można było na maturze zaliczać) - wspomina tancerka Państwowego Baletu Narodowego. - Nauka do matury w moim przypadku przeplatała się z intensywnymi przygotowaniami do dyplomu artystycznego na sali baletowej i małej scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. - W tym samym czasie odbywał się także cykliczny Ogólnopolski Konkurs Tańca w Gdańsku, w którym brałam udział i zajęłam drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej. Po gali finałowej ówczesna dyrektorka baletu Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie zaproponowała mi pracę w zespole. Miałam zacząć już pod koniec kwietnia, czyli zaraz przed egzaminami maturalnymi. Ale nie zawahałam się i zgodziłam się natychmiast. Pamiętam, że między poszczególnymi egzaminami biegałam ze szkoły na próby do teatru. Z notatkami z lekcji przesiadywałam w garderobie. To był trudny, niesamowicie intensywny czas - dodaje Aneta.

W tym roku maturalny maraton rozpoczął się w czwartek 4 maja od egzaminu pisemnego z języka polskiego. Dzień później uczniowie zmierzyli się z matematyką, a w poniedziałek 8 maja sprawdzą swoją wiedzę z języka angielskiego. Życzymy powodzenia!

Kinga Czernichowska, dziennikarka wroclaw.naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto