Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puławy: Elżbieta Żukowska protestowała przeciw likwidacji kuchni w domu dziecka

Hanna Bednarzewska
Elżbieta Żukowska, wolontariuszka, protestuje  przeciwko likwidacji kuchni w domu dziecka
Elżbieta Żukowska, wolontariuszka, protestuje przeciwko likwidacji kuchni w domu dziecka Paweł Saran
- Starosta zlikwidował kuchnię. Dzieci są głodne - z taką planszą pikietowała w niedzielę na deptaku między ul. Lubelską i Wojska Polskiego w Puławach Elżbieta Żukowska, wolontariuszka odznaczona Medalem Gorących Serc Kuriera Lubelskiego, która od ponad 13 lat organizuje zbiórki żywności dla mieszczącego się pod jednym dachem Ogniska Wychowawczego i Domu Dziecka.

- Tym wystąpieniem chciałam nagłośnić problem i zaprotestować przeciwko likwidacji kuchni Domu Dziecka, w której dotychczas gotowane były obiady. Mam sygnały od dzieci, że są głodne. Tak być nie może. Prawdziwy dom, oprócz miłości, ciepłej atmosfery i życzliwości to kuchnia i zapach pieczonego placka i gotowanej zupy - mówi Żukowska.

Kuchnia została zlikwidowana, bo placówkę czekają zmiany organizacyjne. Obiady gotowane na miejscu zastąpiono cateringiem. Obecnie posiłki przywożone są z kuchni Centrum Kształcenia Ustawicznego. Część dzieci jada obiady w szkolnych stołówkach. - Gdy mieliśmy kuchnię na miejscu dzieci bez problemu mogły poprosić o dokładkę. Teraz było to niemożliwe, bo catering nie przewiduje dokładek ani podwójnych obiadów - mówi Lech Piekarz, dyrektor Placówki Wielofunkcyjnej, w skład której wchodzi Dom Dziecka. - Natychmiast zająłem się problemem i zorganizowaliśmy zaopatrzenie, aby dzieci miały dostęp do jedzenia kiedy tylko zechcą. Śniadania i kolacje organizujemy we własnym zakresie. Mamy wyposażone aneksy kuchenne. Każdy, kto jest głodny może sięgnąć do lodówki i w każdej chwili zrobić sobie kanapki - zapewnia Piekarz.

- Z dyrektorem została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca. Zapewnienie dostatecznej ilości posiłków dla dzieci to jego sprawa. Jeśli się okaże, że dzieciom dzieje się jakaś krzywda, wyciągnę wobec niego konsekwencje służbowe - mówi Sławomir Kamiński, starosta puławski.

Likwidacja Kuchni wiąże się z realizacją planu naprawczego. Dom Dziecka podlega pod starostwo. - Do końca roku mamy zgodę na funkcjonowanie Domu Dziecka w takim kształcie jak obecnie. Od nowego roku zmieniają się przepisy i grupy nie mogą być większe niż 10 podopiecznych. To co robimy zaakceptował dyrektor wydziału polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie - mówi Jan Ziomka, członek zarządu do spraw społecznych puławskiego starostwa.

- Nie będzie to już zbiorowy internat. Postawimy na pracę z małą grupą dzieci na uczenie ich samodzielności - mówi Ziomka. Nie wyniosły z domu umiejętności gospodarowania pieniędzmi czy robienia zakupów. Tu w domu dziecka powinny się nauczyć racjonalnego wydawania pieniędzy czy przygotowywania posiłków, sprzątania po sobie. Tak jest już w innych tego typu placówkach w regionie. Oglądaliśmy lubelski dom dziecka na ul. Pogodnej. Obiady są tam dowożone. Dzieci wspólnie z wychowawcami robią zakupy, a w soboty i niedziele gotują obiady. We własnym zakresie przygotowują sobie śniadania kolacje i podwieczorki. Tak będzie również w Puławach.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto