Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przejście graniczne w Dorohusku. Celnicy przetrzymują na granicy?

KS
KS
Przejście graniczne w Dorohusku - obywatele Polski przez kilkanaście godzin koczowali na granicy. Zdjęcie ilustracyjne
Przejście graniczne w Dorohusku - obywatele Polski przez kilkanaście godzin koczowali na granicy. Zdjęcie ilustracyjne KS/archiwum
Kilkanaście godzin bez jedzenia i picia przebywają na granicy mieszkańcy naszego regionu. Dlaczego? Przeczytajcie.

Na przejściu granicznym w Dorohusku przez kilkanaście godzin, bez jedzenia i picia, koczują obywatele Polski. Powód? Samochody, którymi przekraczali granicę (około 40 pojazdów) zostały skierowane do szczegółowej. Od tamtej pory, zdaniem oczekujących, celnicy zaczęli być nad wyraz opieszali.

– Auta do kontroli skierowano o północy w nocy z soboty na niedzielę. Jest godzina 19 w niedzielę, a celnicy tłumaczą, że postoimy jeszcze kilka godzin. Swoją opieszałość tłumaczą winą systemu. Nie pozwolono nam pójść kupić czegoś ciepłego do jedzenia. Marzniemy tu wszyscy, a ich to nic nie obchodzi – mówi nam anonimowo jedna z osób oczekujących na odprawę.

Jak udało się nam ustalić, niedawno celnicy pozwolili oczekującym udać się w inne miejsce, by kupić coś ciepłego do jedzenia.

Dlaczego zatrzymali 40 aut na tzw. kanale? Wszystkie te osoby miały niewiele ponad dozwoloną do przewiezienia ilość papierosów, czy alkoholu. Jak tłumaczą sytuacja powtarza się co kilka tygodni. Celnicy z kolei rozkładają ręce i każą im pisać skargi do szefostwa w Warszawie.

– Byliśmy wyzywani i poniżani, tak nie powinni zachowywać funkcjonariusze. Co ciekawe, zatrzymani zostali do kontroli tylko obywatele Polski. Naszym zdaniem, to celowe działanie – dodaje inny oczekujący na odprawę na granicy.

Co na to Izba Celna?

– Zapewniam, że pracują wszyscy funkcjonariusze Służby Celnej, którzy są na zmianie. Niestety z każdym z pasażerów należy wykonać pewne czynności. Polegają one nie tylko na zabezpieczeniu towaru, który przewożą, ale również na przesłuchaniu, czy sporządzeniu stosownej dokumentacji. Takie procedury trwają – wyjaśnia nam Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej.

Celnicy tłumaczą, że najwidoczniej w tym czasie wystąpiło nagromadzenie tzw. "mrówek" i stąd wynika ten przestój. Jak wyjaśniają, procedury odprawy auta w którym znajdują się towary określane mianem tzw. kontrabandy mogą trwać nawet godzinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto