Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piaski. Właściciel rzucił psem o podłogę, zwierzę ma połamane łapy

Justyna Pietrzyk
Justyna Pietrzyk
fot. Stowarzyszenie ChSOZ
Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt ma nowego, czworonożnego podopiecznego. To Tobi, który został odebrany właścicielom. - Na początku marca dostaliśmy mrożący krew w żyłach telefon o pobitym w czasie awantury rodzinnej psie. Z opisu wynikało, że właściciel rzucił nim o podłogę, następnie wziął go ponownie w ręce i zgiął w pół – opowiadają wolontariusze.

Informacje okazały się prawdziwe. Patrol interwencyjny stowarzyszenia pojechał 3 marca aż do Piask, by zobaczyć w jakim stanie znajduje się zwierzę. Na miejscu członkowie stowarzyszenia dowiedzieli się, że cała sytuacja wydarzyła się dzień wcześniej. Patrol odebrał psa właścicielowi, a następnie przewiózł go do całodobowej kliniki, gdzie został poddany leczeniu.

- Właściciel wykazywał ogromną niechęć do rozmowy i współpracy, twierdził, że nie wie nic na temat jakiegokolwiek pobicia – mówią wolontariusze. - Natychmiast w odpowiednim urzędzie został również złożony wniosek o wydanie decyzji o czasowym odebraniu zwierzęcia, natomiast na policji złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt.

Pies, o którym mowa to Tobi, ma około dwóch lat i jest w typie pekińczyka. Zaraz po przyjeździe do kliniki wykonano zdjęcie RTG oraz podstawowe badania. Zwierzę ma złamaną prawą tylną łapę, pękniętą kość u lewej i zwichniętą kość krzyżową. Ale to nie koniec.

- W chwili przyjęcia wykryto zaawansowaną, zagrażającą życiu chorobę odkleszczową. Konieczne było natychmiastowe wdrożenie leczenia oraz wykonanie transfuzji kwi. Po kilku dniach leczenia, gdy stan Tobiego się ustabilizował, możliwe było wykonanie operacji, podczas której łapę psa poskładał zespół lekarzy, następnie ustabilizowano kości za pomocą zewnętrznej stabilizacji. Od dnia interwencji Tobi przebywa w całodobowej klinice, gdzie pomału wraca do zdrowia – dodają.

Przed zwierzakiem jeszcze długi proces leczenia, a przed stowarzyszeniem wielomiesięczne oczekiwanie na rozprawy i decyzje prokuratury i sądu. Niestety, ze względu na stan zdrowia pies nie może trafić do domu tymczasowego. Musi on być pod stałą kontrolą lekarzy.

Na cel zbiórki stowarzyszenie wyznaczyło 12 tys. zł, jednak może to być za mało.

- Niestety klinika nie będzie czekać na spłatę faktur, dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w opłaceniu ogromnych kosztów związanych z pobytem psa w klinice i ratowaniem jego niewinnego życia – apeluje Chełmska Straż Ochrony Zwierząt.

Pomóc można za pośrednictwem portalu RatujemyZwierzaki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto