Był apel poległych, salwy honorowe i przelot samolotu za sterami, którego siedział pilot Aeroklubu Poznańskiego. Tego samego aeroklubu, w którym sztuki pilotażu uczyła się Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbora Muśnickiego, dowódcy Powstania Wielkopolskiego. Była ona jedyną kobietą wśród polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. To właśnie tabliczkę z jej Donald Tusk pokazywał premierowi Rosji Władymirowi Putinowi.
Szczególnym jednak momentem uroczystości było posadzenie obok Muzeum Powstania Wielkopolskiego świerku, który przywieziono z katyńskiego lasu.
- Sadzimy to drzewo, by przypominało przechodniom o niewinnych ofiarach Golgoty Wschodu - mówi Anna Grajek, dyrektor Muzeum Powstania Wielkopolskiego w Lusowie.
W ten sposób historia zatoczyła szczególny krąg. Bohaterski czyn powstańców wielkopolskich połączony został z tragedią Polaków na wschodzie.
Pod koniec sierpnia 1939 roku Janina Lewandowska otrzymała kartę mobilizacyjną pod koniec sierpnia 1939 roku i już 3 września wraz z trzema pilotami Aeroklubu Poznańskiego wyruszyła na front. 8 września wraz z 3 Bazą Lotniczą z Ławicy, która ewakuowała się na wschód Polski dotarli do Lublina. Dalej pociągami i pieszo przybyli 22 września do Husiatynia. Tam zostali otoczeni przez wojska radzieckie i dostali się do niewoli sowieckiej.
Przebywała w obozie jenieckim w Ostaszkowie, a od 6 grudnia 1939 roku w Kozielsku. Według danych wywozu polskich oficerów z Kozielska na rozstrzelanie do Katynia wynika, że Janina Lewandowska została zamordowana 22 kwietnia 1940 roku przez NKWD, w swoje 32 urodziny.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?