Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielisz. Zjawisko chwilowego niedosytu tlenowego. Być może to ono masowo zabijało małże

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Zbiornik wodny w Nieliszu
Zbiornik wodny w Nieliszu Bogdan Nowak
Nadal są powody do niepokoju. O martwych małżach w zbiorniku w Nieliszu poinformował nas na początku lipca jeden z okolicznych mieszkańców. Było ich mnóstwo. Unosiły się na powierzchni wody, także w popularnym kąpielisku „Moczydło”. Co było przyczyną ich śmierci? Nadal nie wiadomo. Są tylko hipotezy na ten temat.

O pomorze tych stworzeń powiadomiono także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz miejscowy Urząd Gminy. Nie pozostało to bez odzewu. Pracownicy WIOŚ pobrali próbki wody z zalewu. Zrobił to także zamojski sanepid. 8 lipca „w związku „z nadmiernym wypływem obumarłych szczeżuj wielkich” (czyli jednego z gatunków małża z rodziny skójkowatych) kąpielisko zostało zamknięte. Badania nie wykazały jednak nic niepokojącego. Efekt? 22 lipca sanepid stwierdził przydatność wody do kąpieli na „Moczydle”. - Obumarłych małż jest teraz znacznie mniej. Jednak nadal się zdarzają – ocenia jeden z naszych Czytelników.

Nie wiadomo co było przyczyną pomoru małży. Piotr Jonasz, kierownik delegatury WIOŚ Lublin w Zamościu na początku lipca tłumaczył, że kłopotem mogły być tam duże warstwy mułu. Było w nich zbyt mało tlenu potrzebnego dla tych stworzeń. Czy dzięki szczegółowym badaniom ta hipoteza się potwierdziła?

- Nasze badania nie stwierdziły niczego niepokojącego na tym zbiorniku. W wodzie jest dużo tlenu. Ma ona też pierwszą i drugą klasę jakości, więc jest czysta – podkreśla Jerzy Bełz, inspektor zamojskiej delegatury WIOŚ. - Nadal zatem głowimy się nad tym tematem. Uważam, że na tym zbiorniku mogło wystąpić zjawisko chwilowego niedosytu tlenowego w warstwie przydennej, czyli tam gdzie żyją małże. To ono mogło być odpowiedzialne za ich śmierć. Kłopotem mogła być także wysoka temperatura wody, która na początku lipca wynosiła w zbiorniku ok. 30 st. C.

To są tylko hipotezy. Inspektor Jerzy Bełz zapewnia jednak, że małże przestały masowo umierać. Stwierdził to na wizji lokalnej, która odbyła się w niedzielę (24 lipca). Cała sytuacja nie daje mu jednak spokoju.

- Bo zjawisko może się powtórzyć. Małże mogą przecież masowo umierać także w przyszłym roku – martwi się Jerzy Bełz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nielisz. Zjawisko chwilowego niedosytu tlenowego. Być może to ono masowo zabijało małże - Zamość Nasze Miasto

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto