Jak zaczęła się pana przygoda z kuchnią?
Pamiętam bardzo dobrze, że kuchnia fascynowała mnie od najmłodszych lat, po prostu lubiłem jeść. Może zabrzmi to banalnie i stereotypowo, ale pierwsze kroki w gotowaniu stawiałem przy swoich babciach. Mój dziadek z kolei był rzeźnikiem i miał szynkwas w Białopolu. Do dziś pamiętam zapach wędlin wyrabianych tam własnoręcznie. Ten sam zapach poczułem w Londynie wchodząc do jednej z restauracji Alberta Rouxa i wiedziałem, że to jest zapach najwyższej jakości.
W jaki sposób trafił pan do programu „Top Chef"?
Od jakiego czasu współpracuję z Teatrem Polskim w Poznaniu. Tam zajmuję się obsługą gastronomiczną podczas premier. Dyrektor artystyczny, Maciej Nowak, polecił moją kuchnię producentkom programu „Top Chef". Pojawiły się w mojej restauracji, najwidoczniej im posmakowało, bo namawiały mnie na udział w programie. Trochę się opierałem, ale stwierdziłem, że spróbuję wziąć udział w castingu,a przy okazji odwiedzę znajomych w Warszawie. Udało się z pierwszego podejścia, dostałem się do czternastki, która bierze udział w programie. Podjąłem wyzwanie i zacząłem nową przygodę.
Co w pracy kucharza jest najważniejsze?
Zawsze uwielbiałem w kuchni pewnego rodzaju schematyczność i porządek oraz współpracę. Staram się, żeby tak było w mojej restauracji, którą prowadzę z żoną. Specjalizujemy się w tradycyjnych daniach ludowych. Zależy nam, by w Modrej panował swobodny i bezpretensjonalny klimat. Lubimy przywracać kulinarne wspomnienia z dzieciństwa, interpretować na nowo znane nam smaki. Na talerzu szukam prawdy i dopasowania.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?