Dr doc. Michalina Dąbkowska, mieszkanka Lublina, chemiczka, emerytowana wykładowczymi UMCS woli, żeby zwracać się do niej „Inka”. - Tak zawsze mówili do mnie najbliżsi, to skrót od Michalinka – tłumaczy z trudem, ale i z uśmiechem, pani Michalina.
Urodziła się 18 sierpnia 1921 w Wieliżu koło Witebska (obecnie Rosja). Jej mama, Franciszka, była Estonką, córką Mihkela Martny, jednego z ojców założycieli pierwszego w historii państwa estońskiego. Studiowała francuski i niemiecki w Paryżu i w Bernie. Ojciec Leon pochodził z Radomia, studiował matematykę w Dorpacie (obecnie Tartu). Spotkali się w Wieliżu, gdzie dostali nakaz pracy jako nauczyciele. Do Lublina przybyli w 1923 roku, gdzie zaczęli pracę w szkołach imienia Vetterów.
- Tata w 1923 roku chciał wrócić koniecznie do Polski. Szukał mieszkania i uzyskał propozycję mieszkania przy szkole przy ul. Bernardyńskiej, w której miał uczyć matematyki. Było duże, odpowiednie dla całej rodziny. Więc się zdecydował – opowiadała Michalina Dąbkowska Ośrodkowi Brama Grodzka-Teatr NN w 2005 roku.
Inka uczęszczała do Liceum im. Unii Lubelskiej, chodziła do jednej klasy z poetką Julią Hartwig. Maturę zdała w maju 1939 roku. - Wśród wyśmienitych nauczycieli wspomnę naszą dyrektorkę prof. Janinę Mally. Podczas okupacji z lubelskim kuratorem oświaty prof. Janem Odroniem zorganizowała w konspiracji tajne nauczanie. Brałam udział w tejże akcji a tym samym odbyłam czteroletnią, solidną praktykę nauczania przedmiotów ścisłych – wspominała dr doc. Dąbkowska w książce „Początki UMCS we wspomnieniach studentów i pracowników” pod redakcją Ryszarda Szczygła.
Początki studiów na Wydziale Przyrodniczym UMCS w relacji dla Teatru NN wspominała tak: „Jest rok 1944, Warszawa jeszcze jest niewyzwolona, natomiast w Lublinie rektor Raabe ogłosił w gazecie przyjmowanie na studia. Moja młodsza siostra od razu się zapisała, a ja chciałam zadecydować, czy mogę połączyć studia z pracą w Państwowej Fabryce Obuwia. Okazało się, że przy mojej dobrej woli można było to połączyć. Pracowałam od godziny szóstej rano, na najważniejsze wykłady zwalniana byłam i rowerem przez Nową Drogę jeździłam na uniwersytet, który mieścił się w gimnazjum Staszica na Alejach Racławickich, i po godzinie czy dwóch wracałam do fabryki”.
Już na III roku studiów została zatrudniona na stanowisku zastępcy asystenta w Katedrze Chemii Nieorganicznej. Tytuł magistra uzyskała w 1950 roku, a stopień naukowy doktora nauk przyrodniczych w 1961 r. - Jako asystent pracowałam aż do osiągnięcia docentury – opowiadała.
W pracy nie brakowało jej sukcesów. W zespole pod kierunkiem prof. Włodzimierza Hubickiego opracowywała m.in. nowe metody rozdzielania i oczyszczania pierwiastków ziem rzadkich. Na emeryturę przeszła w 1991 roku.
- Czuję się spełniona, miałam dobre, ciekawe życie – wspomina dziś Inka.
W środę jubilatka będzie świętowała. W urodzinowej uroczystości, poza rodziną, wezmą udział także przedstawiciele Wydziału Chemii UMCS oraz delegacja z Urzędu Miasta Lublin.
- Używali ich nasi dziadkowie i rodzice. Skarby PRL-u mogą być Twoje!
- Moda po lubelsku. Czy lublinianie znają się na modzie? Zobacz codzienne stylizacje
- Wybory Miss Chmielaków 2021. Poznaj kandydatki
- Czy Magda Gessler odmieniła los tych lubelskich restauracji? Sprawdziliśmy
- „Mamy to, mamy 9 mln zł!” Armia Niny dziękuje i świętuje
- W tych miejscach Lublina może być niebezpiecznie. Zwłaszcza po zmroku!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?