Lubelszczyzna. Szybciej dojedziemy do Rzeszowa. Kierowcy na nowych fragmentach trasy S19

18 km odcinek trasy S19, między obwodnicą Kraśnika a obwodnicą Janowa Lubelskiego dostał „zielone światło” do otwarcia. Podobnie jest z 10 kilometrową obwodnicą Kraśnika. Decyzje o pozwoleniu na użytkowanie wydał Lubelski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Dla kierowców oznacza to jedno: drogę można otworzyć dla ruchu. Ale przez najbliższe dni samochody na nią jeszcze nie wjadą.

– Decyzje muszą się uprawomocnić. Trzeba też wykonać prace związane z organizacją ruchu. Trasa będzie udostępniona kierowcom najszybciej jak to będzie możliwe – przekonuje lubelski oddział GDDKiA.

Na pozwolenie na użytkowanie czekają jeszcze dwa odcinki ekspresówki na ternie woj. lubelskiego: od końca obwodnicy Lublina do Niedrzwicy Dużej oraz obwodnica Janowa Lubelskiego.

GDDKiA zapewnia, że te cztery fragmenty S19 zostaną oddane do dyspozycji kierowców jeszcze w grudniu. Nie precyzuje jednak czy otworzy je jednocześnie czy będzie udostępniała do ruchu po kolei. Łącznie chodzi o 47 km drogi ekspresowej S19. Pierwszy – dla jadących od strony Lublina - odcinek (12 km) to fragment od obwodnicy Lublina do Niedrzwicy Dużej. Kierowcy częściowo już z niego korzystają, ale mają do dyspozycji tylko po jednym pasie w każdym kierunku. Po przejechaniu tej części S19 auta będą musiały jednak wrócić na „starą” DK 19 (odcinek S19 Niedrzwica Duża – Kraśnik jest ciągle budowany).

Po ok. 20 km wjadą na nową trasę – tym razem będzie to obwodnica Kraśnika (10 km) a następnie będą kontynuować podróż dwoma kolejnymi wybudowanymi odcinkami ekspresówki: od Kraśnika do Janowa Lubelskiego (18 km) oraz obwodnicą Janowa Lubelskiego (7 km). Łącznie będzie to 35 km ekspresówki w „jednym kawałku”. Przy czym nie na całej tej trasie będzie można się rozpędzić do 120 km/h. Trzykilometrowy odcinek za obwodnica Kraśnika (w kierunku Rzeszowa) będzie dopuszczony do ruchu warunkowo.

Po otwarciu lubelskich fragmentów S19 kierowcy jadący do Rzeszowa będą mogli korzystać z ekspresówki bez żadnych przerw na ponad 55 kilometrowym odcinku od Kraśnika aż do miejscowości Zdziary na Podkarpaciu. Później będą musieli opuścić drogę szybkiego ruchu i ponownie wjadą na nią w Rudniku nad Sanem. W poniedziałek (6.12) otworzone zostały bowiem do ruchu trzy odcinki S19: między Rudnikiem nad Sanem a Łowiskiem (ok. 28 km).

- Budowa drogi ekspresowej S19 jest kluczowa dla rozwoju województw: podkarpackiego, lubelskiego i podlaskiego. W 2022 r. połączy ona Rzeszów z Lublinem, na przełomie 2024 i 2025 – Lublin z Białymstokiem, zaś na przełomie 2025 i 2026 roku – Rzeszów z granica polsko – słowacką – podkreśla Rafał Weber, wiceminister infrastruktury.

Co najmniej do wiosny 2022 r. kierowcy będą musieli poczekać aby wjechać – na kluczowy z ich punktu widzenia - odcinka od Niedrzwicy Dużej do Kraśnika. Ma on 20 km długości. Budowa tego odcinka jest opóźniona w stosunku do pozostałych. Drogowcy trafili podczas prac ziemnych na skały, których nie było na mapach geologicznych. Ich skruszenie wymagało dodatkowego czasu.

- Planowane oddanie do użytku tego odcinka to drugi kwartał przyszłego roku – zapowiadał pod koniec listopada Michał Żyśko, dyrektor kontraktu z Mota – Engil, która buduje ten odcinek S19.

Trasa S19 ma być częścią transeuropejskiej drogi Via Carpatia, która połączy Bałtyk z Morzem Śródziemnym. Na terenie woj. lubelskiego powstanie ok. 200 km drogi.