Lubelskie: Mniej chętnych na szczepienia przeciwko COVID. Zapisywać można się „od ręki”

Lekarze przyznają, że to paradoks. Kiedy wcześniej zdarzało się, że szczepionek brakowało – tak było np. pod koniec maja - do punktów szczepień ustawiały się kolejki. Teraz, kiedy nie ma żadnych problemów z dostawami, chętnych jest coraz mniej.

- Widać dużo mniejsze zainteresowanie. Najwyraźniej fakt spadku zachorowań spowodował, że ludzie mentalnie uodpornili się na szczepionkę – przyznaje płk Bogusław Piątek, zastępca komendanta Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie (placówka jest operatorem punktu szczepień powszechnych na Icemanii). - Jeśli chodzi o pierwsze dawki codziennie mamy w ofercie 150, a zapisuje się 50-60 osób – dodaje.

Spadek liczby chętnych dostrzega też Agnieszka Wolińska, pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. szczepień.

- Powodów takiej sytuacji może być kilka. Jeden z nich to na pewno fakt, że obserwujemy spadającą liczbę zakażeń, więc wiele osób może mieć przekonanie, że zagrożenie minęło – ocenia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS. - Pamiętajmy jednak, że jesienią możemy mieć do czynienia z ponownym wzrostem zachorowań - zastrzega.

Od ubiegłego poniedziałku mogą się szczepić dzieci w wieku od 12 do 15 lat (16 i 17-latkowie zostali włączeni do programu od 17 maja). Ale zainteresowanie w tej grupie wiekowej jest niewielkie.

- Spośród około 60 osób, które zapisują się u nas na pierwszą dawkę, mniej więcej połowa to ludzie niepełnoletni. Z rozmów wynika, że w większości mobilizuje ich chęć wyjazdu na zagraniczne wakacje – mówi płk Bogusław Piątek.

- Być może wynika to z niskiej świadomości i założenia, że choroba jest najbardziej niebezpieczna dla osób starszych – przypuszcza Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1, która też zauważa mniejsze zainteresowanie szczepieniami szczególnie ze strony przedstawicieli grup ostatnio do nich uprawnionych.

- Młodzi chorują rzadziej, łagodniej, częściej bezobjawowo, więc motywacja do szczepienia jest na pewno słabsza. Tutaj muszą zachęcać rodzice, zwłaszcza, że nie mówimy wyłącznie o zabezpieczeniu konkretnej osoby, ale o zdrowiu publicznym – podkreśla prof. Szuster-Ciesielska. - I dodaje:

- Może też istnieć taki scenariusz, że jeśli starsze osoby będą w dużej części zaszczepione to wirus będzie się od nich „odbijał”, a zacznie szukać bardziej wrażliwych gospodarzy – czyli osób młodszych.

W województwie lubelskim do poniedziałku zaszczepiło się ponad 1,1 mln osób. Liczba osób w pełni zaszczepionych to 453 tys. W całej Polsce w pełni zaszczepionych jest 9,7 mln osób czyli nieco ponad 25 proc. społeczeństwa. Prof. Szuster-Ciesielska zaznacza, że biorąc pod uwagę, że wirus bardzo łatwo się przenosi, to o odporności stadnej możemy mówić po zaszczepieniu około 80 procent populacji.

1 lipca ma ruszyć loteria Narodowego Programu Szczepień, w której osoby zaszczepione będą mogły wygrać nagrody. Swoje akcje promujące wprowadzają też samorządy. Np. Biała Podlaska przygotowała spot, w którym do szczepień zachęcają m.in. przedstawiciele służb medycznych i znani mieszkańcy miasta.

Pod koniec maja lubelskie Kuratorium Oświaty i Wojskowy Szpital Kliniczny w Lublinie podpisały porozumienie dotyczące promowania akcji szczepień wśród nastolatków. - Mieliśmy spotkania w tej sprawie z dyrektorami szkół i z rodzicami. Cały czas deklarujemy też chęć organizacji spotkań informacyjnych w szkołach, ale póki co nie ma zainteresowania ze strony dyrektorów – przyznaje płk Bogusław Piątek ze szpitala wojskowego.