Lubelskie. Kobiety w mundurach - jak wygląda praca pograniczniczek?

Lubelskie. Kobiety w mundurach. Jak wygląda ich praca?

Chorąży Ewelina Gozdek z placówki Straży Granicznej w Dorohusku - W służbie pracuje od 8 lat, w obecnym zespole od 4. Zajmuje się wykrywaniem przestępstw i wykroczeń popełnionych na terenie służbowej odpowiedzialności placówki. Przeważnie są to fałszerstwa dokumentów, nielegalne przekroczenia granicy, czy wszelkiego rodzaju przemyt. Początkowo jak większość zatrudnionych pracowałam na przejściu, odprawiając podróżnych, później w ramach awansu trafiłam do tej grupy. Z wykształcenia jestem inżynierem nawigatorem. Czemu straż graniczna? Hmmm…wydaje mi się, że praca na statku niosłaby większe obciążenie dla mnie jako kobiety. Przede wszystkim chodzi o życie rodzinne, a rozwijać można się wszędzie. Praca daje mi wiele satysfakcji. W naszej grupie nie ma nakazu noszenia munduru. Pracujemy w naszych cywilnych ubraniach. Muszę też przyznać, że mi jako kobiecie jest łatwiej, szczególnie podczas przesłuchań. Jakoś się tak utarło, że kobiecie jest lepiej uzyskać pewne informacje. Nie mogę jednak powiedzieć, że ta praca to same pozytywy. Są również i gorsze dni, które głównie wiążą się z problemami w pracy, które jest ciężko rozwiązać. Pamiętam taki jeden dzień, chodziło o kwestie związane z nielegalnym przekroczeniem granicy. Na szczęście ostatecznie wszystko zakończyło się pozytywnie. Ale przyznam, było ciężko. Każdy dzień jest inny, wyjątkowy. Również praca w ciąży nie jest uciążliwa. Często funkcjonariuszki się na nią decydują. Wówczas zmiana nie trwa 12 godzin, a 8. Nasi przełożeni są niezwykle wyrozumiali i wiedzą, że noszenie w sobie dziecka jest czymś wyjątkowym.