Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca historia! Lola została mamą zastępczą dla Zoi i Frei

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 7 lat
Takie historie dzieją się tylko w PSYstani - lokalnej fundacji, która zajmuje się zwykle trudnym losem chorych i bezdomnych zwierząt. Kilka dni temu pod skrzydła wolontariuszy trafiło cztery suczki - szczenięta bordera collie, osierocone wskutek wypadku. Los sprawił, że zastępczą matką dla dwóch z nich kilka dni później została suczka wyrzucona z samochodu w Bielance. Pozostałe dwie są pod opieką lekarza weterynarii Daniela Cieśli i też mają się świetnie.

Niezwykła historia zwierzęcego macierzyństwa zastępczego ma swój początek w Owczarach. Tam w ubiegłym tygodniu tragicznie zginęła Łajka, pies pasterski z gospodarstwa owczarskiego Szymona Wasylczaka. Pisząc o ataku wilków, w wyniku którego zginęła suczka, nie wiedzieliśmy jeszcze, że ta historia będzie miała ciąg dalszy.

Łajka była świeżo upieczoną mamą, choć to nie pierwszy jej miot. W tydzień po tym, jak się oszczeniła, zginęła w starciu z wilkami. Jedno jest pewne. Zgubił ją instynkt psa pasterskiego, dodatkowo wsparty jeszcze instynktem macierzyńskim. Poczuła zagrożenie. Wymknęła się z zagrody. Nie miała szans z drapieżnikami.

Po Łajce zostało czworo szczeniąt. Już wtedy wiadomo było, że maluchy, które miały wtedy zaledwie kilka dni nie poradzą sobie bez fachowej opieki. Pomoc gospodarzowi zaoferowała Fundacja PSYstań i jej wolontariusze, ale też Daniel Cieśla, lekarz weterynarii. Wszyscy zatroszczyli się szczeniętami Łajki, a gdy te odrosną i będą już w stanie funkcjonować samodzielnie - wrócą do gospodarstwa owczarskiego.

Dwoje ze szczeniąt - Zoja i Freja trafiły do Fundacji PSYstań. To tam poza niezwykle czułą opieką wolontariuszy znalazły... mamę zastępczą.

- Dostałyśmy telefon o błąkającej się suczce, która najprawdopodobniej została wyrzucona z samochodu w Bielance. Podjęliśmy próbę jej odnalezienia i wyłapania i mimo że działałyśmy we dwie, nasze starania nie przyniosły skutku - opowiada Anna Stępień, wolontariuszka PSYstani z pięcioletnim doświadczeniem w opiece nad bezdomnymi zwierzętami. - Na szczęście skontaktował się z nami wspaniały pan portier jednej z firm, które mają tam swoją siedzibę. Okazało się, że piesek się znalazł, że udało mu się go oswoić i złapać - opowiada dalej.

Szybko okazało się, że suczka została wyrzucona z samochodu z tablicami rejestracyjnymi KNS. Sprawa natychmiast zgłoszona została na policję. Tyle wiadomo o losie tego zwierzęcia. Jej wygląd wskazywał też na to, że do niedawna była karmiącą mamą, ale szczeniąt nigdzie przy niej nie znaleziono. Czy zostały wyrzucone w innym miejscu? Nie wiadomo. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że chociaż one są bezpieczne.

- Sunia miała jeszcze pokarm w sutkach, więc podjęliśmy decyzję o próbie podstawienia jej sierotek, które w ostatnim czasie straciły tragicznie mamę. Ta próba się powiodła. Mama przyjęła szczeniaczki - zaadoptowała dwie słodkie dziewczynki - Zoję i Freję - opowiada Anna z PSYstani.

Chociaż Lola, bo tak nazwano rudą suczkę porzuconą w Bielance, jest bardzo łagodna i spokojna i pięknie przyjęła szczenięta, jest od nich dużo mniejsza. Wolontariusze obawiają się, że nie będzie mogła w 100 procentach ich wykarmić. Dlatego pomagają jej sztucznym mlekiem.

- Lola to już drugi pies wyrzucony na naszym terenie z samochodu w tym miesiącu, a jeszcze nawet nie ma wakacji. Jesteśmy przerażeni tym, co się dzieje z naszym społeczeństwem, że ludzie potrafią po prostu pieska wyrzucić do rowu, jak worek ze śmieciami. Niestety - mówi Anna Stępień.

Wolontariusze PSYstani apelują do osób, które są świadkami zdarzeń, takich jak wyrzucenie zwierząt z samochodu lub wrzucanie dziwnych paczek do śmietników.

- Starajmy się zapamiętać jak najwięcej szczegółów takich sytuacji i zgłaszajmy to na policję bądź do gminy lub do nas, żeby tym zwierzętom pomóc i żeby osoba, która coś takiego zrobiła, poniosła konsekwencje, bo w przypadku Loli mamy tylko początek rejestracji samochodu, z którego ją wyrzucono. Nie wiemy, jakie to było auto, nie wiemy nic więcej. Mamy nadzieję, że jakimś cudem uda się znaleźć sprawcę - dodaje Anna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wzruszająca historia! Lola została mamą zastępczą dla Zoi i Frei - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto