Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kresy Wschodnie: Pozostały cmentarze...

Ola Lewtak
Symboliczna mogiła zbiorowa 27WDP w Bindudze
Symboliczna mogiła zbiorowa 27WDP w Bindudze OL
Koniec października i listopad to czas pamięci o zmarłych. Czas porządkowania grobów i spotkań… Warto także pamiętać o grobach Polaków za wschodnią granicą.

W tym czasie wszystkie chełmskie organizacje związane z Kresami Wschodnimi organizują wyjazdy za wschodnią granicę. Cel jest jeden. Odwiedziny na cmentarzach i mogiłach Polaków po tamtej stronie granicy. Przede wszystkim na Ukrainie. Tam pozostały cmentarze cywilne i wojskowe, pojedyncze mogiły i groby zbiorowe. Jest tam wiele miejsc, gdzie tylko z pewnych oznak i pamięci niewielu już ludzi wiadomo, że tu leżą Polacy.

Wyjazdy na Ukrainę, na groby rozpoczęły się w okresie gdy Ukraina uzyskała niepodległość i granice zostały rozszczelnione. Można już było odwiedzić bliskich, oddać hołd bohaterom, pochylić się nad losami rodaków. Ale też stan cmentarzy i mogił przerażał. Okazało się, że ich nikt nie pielęgnuje, że giną w chwastach i w niepamięci. Okazało się, że w miastach na miejscu cmentarzy powstają skwery. Wtedy zaczęły się rodzić inicjatywy grupowych wyjazdów w celu porządkowania cmentarzy polskich na Ukrainie.

- Towarzystwo Rodzin Kresowych jest najstarszą kresową organizacją w Chełmie - mówi Krzysztof Kołtun. – Od 19 lat opiekujemy się cmentarzami na Wołyniu. U nas jest najwięcej osób mających tam groby swoich bliskich. Jeździmy do Rymacz, Lubomla, Maciejowa, Włodzimierza, Kisielina, a także Krzemieńca. I to jest smutna prawda, że co najmniej połowa katolickich cmentarzy przestała już istnieć. W Łucku w miejscu cmentarza było miejskie wysypisko śmieci. Dobrze, że teraz jest skwer z łacińskim krzyżem i tablicą z napisem, że przed wojną był tu cmentarz katolicki, gdzie chowani byli Polacy. Najbardziej mi żal cmentarza w Kowlu. Jest piękny z zabytkowymi nagrobkami. I niszczeje. Szkoda, że potomkowie leżących tam zmarłych nie dbają o nie.

Cmentarze wojskowe

- Stosunkowo najlepiej jest na cmentarzach wojskowych – twierdzi Krzysztof Krzywiński prezes Stowarzyszenia Kresy, Pamięć i Przyszłość, organizujący wycieczki na Kresy i rodzinnie z nimi związany. – One od dawna objęte są zorganizowaną opieką.

Oficjalnie, pod patronatem Rady Ochrony Walk, Pamięci i Męczeństwa, kwatery wojskowe są systematycznie pielęgnowane. Poszczególne Środowiska Kombatanckie odpowiadają za cmentarze w poszczególnych miejscowościach Ukrainy.

- Nasze Chełmskie Środowisko Światowego Związku AK Okręg Wołyński sprawuje opiekę nad Cmentarzem Wojennym 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty w Rymaczach, gdzie leży ok. 100 żołnierzy i w Bindudze, gdzie jest symboliczny cmentarz ok. 30 osób, poległych w walkach narodowściowych – mówi Stanisław Senkowski, członek zarządu tej organizacji. - Przejęliśmy też opiekę nad cmentarzem wojennym w Bielinie, którym dotychczas opiekowało się Środowisko z Hrubieszowa. Jeździmy tam co najmniej dwa razy w roku, latem gdy wykaszamy chwasty, czyścimy pomniki i w rocznice bitew albo z okazji Święta Zmarłych.

Jeżeli nie my zapalimy świeczkę to kto

Wyjazdy na Ukrainę Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia można nazwać patriotyczno - edukacyjnymi. Wszystkie połączone są z odwiedzaniem cmentarzy, pomników, miejsc gdzie odbywały się bitwy, składane są kwiaty i zapalane znicze. Oto Rarańcza, gdzie na prawie zapomnianym cmentarzu katolicko – prawosławnym, ostały się mogiły Legionistów z lat 1914 – 1918, oraz pomnik z napisem „Legionistom Polskim poległym za niepodległość Ojczyzny – wdzięczni Rodacy…” . Data: 12.IV.1932 r. I cmentarz w Żytomierzu, który porządkowała młodzież z Dubienki, i Zadwórze zwane Polskimi Termopilami, i tragiczny Kisielin, miejsce mordu dokonanego na Polakach przez Ukraińców, a także Binduga, gdzie o istniejącej przed wojną wsi przypomina tylko pomnik otoczony metalowym płotem. – Bo jeżeli my tam nie pojedziemy i światełkiem czy kwiatami, nie zaznaczymy, że pamiętamy, to kto? - mówią jednogłośnie Urszula Mrozowska i Wiesław Kostrobała, członkowie zarządu Towarzystwa.

Kresowianie z całego świata

- Stowarzyszenie Kresy, Pamięć i Przyszłość kilkakrotnie w ciągu roku organizuje wyjazdy na Ukrainę. Wiele z nich to wyjazdy na zamówienie. – Jest duże zainteresowanie Kresami Wschodnimi – mówi Krzysztof Krzywiński. – Dawni Kresowianie chcą choć na chwilę zobaczyć miejsca z dzieciństwa, ich potomkowie pragną powrócić do korzeni, poznać okolice gdzie żyli ojcowie, czy dziadkowie. Można powiedzieć, że zgłaszają się do nas ludnie z całego świata, woziliśmy grupy Żydów i Amerykanów polskiego pochodzenia, mieliśmy nawet ponad 90-letnią mieszkankę Nowej Zelandii, która przyjechała tylko po to, żeby poszukać miejsca gdzie stał jej rodzinny dom i zapalić świeczkę na grobach swoich bliskich. Często otrzymujemy prośby o pomoc w odtworzeniu dokumentów rodzinnych. Nie możemy ich spełnić ale służymy informacją, że w tej sprawie należy zwracać się do Archiwum Akt Dawnych, Dział Ksiąg Zabużańskich w Warszawie.

Oni zasłużyli sobie na światełko na mogile

W grupowych wyjazdach przeważają ludzie rodzinnie związani z Kresami Wschodnimi. Czasami jeszcze odważy się pojechać ktoś, kto przeżył tamten czas i ucieczkę na tę stronę Bugu, byle nie za daleko bo przecież zaraz będzie można wrócić do siebie. To „zaraz” urosło do dziesiątków lat. Po którymś wyjeździe do Kisielina Pani Sabina Kupracz mówiła: - Długo tam nie jeździłam, bo nie było wolno. Bałam się też tamtych wspomnień… Wciąż się boję ale jeżdżę. Bo to się należy im, wszystkim poległym. Oni zasłużyli sobie na światełko na grobie i ten kawałeczek ziemi.

Zaznaczyć miejsce

- Tak cmentarze cywilne i miejsca pochówku ofiar mordów dokonywanych na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, są największym problemem - mówi Krzysztof Krzywiński. – Cmentarze parafialne w części katolickiej niszczeją, zarastają chaszczami, pomniki się rozpadają. Na nie oznakowaną mogiłę trudno już dziś trafić. Tym samym ginie pamięć o całej kulturze jaką na te ziemie wnieśli nasi przodkowie, Rodacy. Trzeba sobie uświadomić że na Ukrainie pozostało niewielu Polaków i nikt nie jest w stanie utrzymać w porządku wszystkich cmentarzy. Nie dokona się tego żadnym pojedynczym wyjazdem. Najbardziej optymalnym posunięciem byłoby, żeby na każdym cmentarzu stanął przynajmniej krzyż z tablicą i napisem, że tu był polski cmentarz, tu żyli, pracowali i tworzyli Polacy. Dla pamięci.


Nasze serwisy:
**

Imprezy w Chełmie. Zapowiedzi i relacje

Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto