W zbiorach Archiwum Państwowego w Zamościu znaleźliśmy prawdziwą galerię takich, często już na dobre zapomnianych – kiosków. Na najstarszej fotografii uwieczniono drewniany, ładnie wykonany budyneczek tego typu stojący na miejscowym Rynku Wielkim. Nie pozostał po nim obecnie żaden ślad (zdjęcie wykonano w 1925 r.).
Kilka zamojskich kiosków w latach 60. ub. wieku sfotografował Józef Duda, zasłużony fotograf. W jednym z nich zobaczymy nawet młodą sprzedawczynię oraz ułożone na półkach towary. Na innych zdjęciach uwieczniono kioski z różnych czasów i w różnych miejscach (m.in. w zamojskim Parku Miejskim).
Teraz pozostało ich niewiele. Mieszkańcy Zamościa bardzo tych dawnych, zlikwidowanych kiosków żałują.
- Było gdzie kupować bilety, papierosy, gazetki. Człowiek czasami porozmawiał z panią pracującą w kiosku, bo się przecież wszyscy znaliśmy – wspomina 76-letni pan Tadeusz z Zamościa. - Ludzie mieli w takich miejscach pracę, choć wydaje mi się, że... marzli w tych kioskach podczas tęgich mrozów. I dogrzewali się farelkami. Skąd o tym wiem? Bo jak się coś chciało kupić i otwierana była w kiosku szybka, to z zewnątrz buchał w człowieka podmuch ciepła.
- Były także kioski przy których zawsze można było spotkać tzw. stójkowych. Sprzedawano tam piwo – opowiada inny mężczyzna. - Jeden z nich był w Zamościu niezwykle popularny. Nazywał się „U Henia” i stał nad Łabuńką, w sąsiedztwie ul. Okrzei. Tam klienci walili całymi chmarami. A potem niektórzy z nich leżeli pokonani przez piwo na bulwarach.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?