15 000 km marszu wzdłuży wybrzeży Europy: tym sposobem Jean-François Aillet miał odwiedzić 18 krajów, popychając szwedzki wózek medyczny ze 150 kg załadunkiem. Wśród wyjątkowych rzeczy, które znajdują się na wózku pielgrzyma z Francji, jest specjalny pojemnik, który zawiera 1000 próbek piasków z najróżniejszych plaż.
Jean-François Aillet jest inżynierem, rzeźbiarzem, chodziarzem oraz pomysłodawcą i autorem międzynarodowego projektu artystycznego "Le Solitaire…les mareé".
Francuski inżynier przeszedł już wybrzeża Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, a poprzez Litwę przywędrował do Polski. W połowie lutego 2020 doszedł do granic powiatu puckiego, gdzie na chwilkę zatrzymał się w gminie Kosakowo. Tu spotkał się z gminnymi władzami i opowiedział o sobie i swoim projekcie.
Następnie wyruszył poprzez Puck, Swarzewo i Władysławowo na Półwysep Helski. Do Kuźnicy dotarł pod koniec lutego 2020, skąd, po krótkim odpoczynku, wyruszył do Helu. Na Początku Polski spędził około tygodnia: spotkał się z helskimi władzami samorządowymi oraz młodzieżą, której opowiedział o swoich podróżach i wyczynach.
Z Helu wyruszył w dalszą drogę - w planach miał przejście wybrzeżem Morza Bałtyckiego aż do Szczecina. Następnie miał pójść przez Niemcy i Austrię do Włoch, skąd miał wyruszyć do Hiszpanii i zakończyć swój projekt w dniu swoich 60. urodzin (wrzesień 2021) w Muxi, czyli w tym samym mieście, z którego wyruszył.
Jednak jego plany pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Gdy Jean-François Aillet dotarł z Helu do Kuźnicy, otrzymał telefon od francuskiego konsula, z informacją o zamknięciu granic i radą pozostania w Kuźnicy. Sytuacja miała potrwać około dwóch tygodni, jednak przeciągnęła się do okresu ponad dwóch miesięcy.
- Niestety, musiałem zmienić swoje plany - mówi Jean-François Aillet. - Pieszą podróż wybrzeżami Europy dokończę za około dwa lata, kiedy sytuacja się ustatkuje.
Co teraz? Po dwóch miesiącach w Kuźnicy i raczej kiepskich rokowaniach na dokończenie marszu przez Europę w obecnej sytuacji, Jean-François Aillet zdecydował się na wyjazd do Finalndii. Dlaczego akurat tam?
- W Helsinkach mieszka moja żona, chcę do niej dołączyć - mówi Jean-François. - Znajduje się tam też największa i najnowocześniejsza biblioteka na świecie, którą zamierzam wykorzystać do dalszych prac na moim projektem.
Francuski inżynier zamierza uporządkować ponad 100 tys. zdjęć, które zdążył zrobić w czasie swojej europejskiej przygody, a także chce zacząć pracę nad książką, w której będzie można przeczytać o jego doświadczeniach.
- Spróbuję nauczyć się także języka fińskiego - mówi europejski pielgrzym.
Jean-François Kuźnicę opuścił w sobotę, 16 maja 2020, skąd udał się pociągiem do Gdyni. W gdyńskim porcie wsiadł na prom do Karlskrony. Ze szwedzkiej miejscowości portowej udał się pociągiem do Sztokholmu, gdzie zamierza złapać prom do Turku w Finlandii.
- A z Turku już tylko rzut kamieniem do Helsinek - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?