Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iwona Latańska z Puław pokazała, że Ironmanką można zostać w każdym wieku. Marzy o starcie na Hawajach

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Enea IRONMAN Gdynia
Dopiero po 40-tce zaczęła biegać, a przed 52. urodzinami pokonała trasę pełnego Ironmana. Dzisiaj Iwona Latańska z Puław marzy o wyjeździe na triathlonowe mistrzostwa świata na Hawajach.

„Nigdy nie jest za późno” – tak brzmiał tytuł konkursu, w którym Iwona Latańska wygrała prawo startu w zawodach Enea IRONMAN Gdynia. Tak rozpoczęła się wielka przygoda puławianki, która przez większość życia niewiele miała wspólnego ze sportem.

- Do 40. roku życia nie uprawiałam żadnego sportu. Jedynie czasami rekreacyjnie pływałam latem. Zaczęłam się jednak denerwować, że patrząc na swoje ciało widzę upływ czasu. Chciałam poprawić sylwetkę, ustrzec się przed dalszymi zmianami. I tak zaczęłam regularnie biegać – przyznaje.

Na początku były to krótkie odcinki, ale bieganie na tyle spodobało się pani Iwonie, że dwukrotnie pokonała trasę maratonu.

- Robiłam to dla zdrowia, dla lepszego samopoczucia. Natomiast od trzech lat trenuję triathlon i ta potrójna dyscyplina bardzo mnie zafascynowała – dodaje.

Przed rokiem Iwona Latańska pokonała połowę dystansu. Do tego wysiłku przygotowywała się sama. Wygrana w konkursie ogłoszonym przez organizatora Enea IRONMAN Gdynia zapewniła puławiance opiekę profesjonalnych trenerów, którzy przez kilka miesięcy przygotowywali ją do startu.

- Wcześniej bałam się, że będzie to dla mnie zbyt duże wyzwanie. Same treningi były czasochłonne. Przez pewien okres moje życie ograniczało się jedynie do treningów, pracy, jedzenia i spania. Na nic więcej nie było czasu – mówi.

Pani Iwona wystartowała w kategorii 50+. Taryfy ulgowej jednak nie było. Nasza bohaterka musiała przepłynąć prawie 4 km w morzu, przejechać 180 km na rowerze, a na koniec przebiec maratoński dystans 42 kilometrów. Zajęło jej to ok. 15 godzin, mieszcząc się w wyznaczonym limicie.

- Zwątpienia nie było, bo dobrze przepracowałam sobie to w głowie i wiedziałam, że zrobię wszystko, żeby ukończyć. Ale trudnych momentów nie brakowało. Zwłaszcza pod koniec jazdy rowerem. Bardzo deprymująca była świadomość, że wszyscy mnie wyprzedzili. Nie było to przyjemne i chciałam już zejść z roweru, żeby założyć buty do biegania. Ale z drugiej strony podtrzymywała mnie myśl, że to jest właśnie Ironman, że ja to naprawdę robię! - wspomina.

Nagrodą jest ogromna satysfakcja, radość, podziw, ale także szansa udziału w mistrzostwach świata w Kona na Hawajach. Wyjazd wiąże się jednak z kosztem około 50 tys. zł. - Może się okazać, że nawet ta kwota będzie za mała – martwi się pani Iwona.
Ironmanka z Puław nie jest pozostawiona sama sobie. - Gdzie możemy, to staramy się nagłośnić sprawę, piszemy różne pisma, ponieważ chcemy dziewczynie pomóc zrealizować marzenia – mówi Katarzyna Kowalczyk, koleżanka z pracy.

- Chcę polecieć. Rozmawiam z władzami miasta i powiatu. Prosiłam o pomoc też wiele firm. Na razie nie mam konkretnych odpowiedzi, ale przynajmniej odzew jest pozytywny. Władze Puław sympatycznie mnie przyjęły i obiecały wsparcie. Liczę, że znajdą się firmy chętne mnie zasponsorować – przyznaje.

Iwona Latańska założyła również zbiórkę na portalu „zrzutka.pl” (id: gk244v, link). Za cel ustawiła 7,5 tys. zł, ale to kwota pokrywająca zaledwie bilet lotniczy. Wyścig na Hawajach rozpocznie się 6 października. Czas nagli.

- Cały świat się tam zjeżdża, a wyspa mała i patrzę, że prawie wszystko jest już zarezerwowane. Moje życie jest teraz wywrócone do góry nogami, ale chcę się tego podjąć, chcę spróbować – podkreśla pan Iwona, która na co dzień pracuje, jako pedagog resocjalizacyjny z młodzieżą niedostosowaną społecznie.

W wolnych chwilach natomiast zachęca do sportu innych. Początkowo pisała na swoim profilu na FB. Niedawno założyła blog „Myślę, więc biegnę”.

- Zauważyłam, że mam dużo przemyśleń, a jako pedagog z wykształcenia, nie mam problemów z pisaniem. Chciałam to wykorzystać, coś podpowiedzieć innym, zmotywować. Widzę, że dużo osób czyta moje posty, kibicuje mi. Po sukcesie w Gdyni podchodzą i gratulują, a także mówią, że jestem dla nich inspiracją – cieszy się Iwona Latańska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Iwona Latańska z Puław pokazała, że Ironmanką można zostać w każdym wieku. Marzy o starcie na Hawajach - Kurier Lubelski

Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto