Kryminalni prowadzą w tej sprawie intensywne czynności operacyjne i wypowiadają się na temat napadów bardzo enigmatycznie. Zasłaniają się tajemnicą śledztwa.
- W nocy ze środy na czwartek (20/21 czerwca) grupa zamaskowanych oprawców napadła na jeden z domów jednorodzinnych w Chełmie. Zatrzymaliśmy już osoby podejrzane o udział w sprawie. Czterech obywateli Ukrainy trafiło do prokuratury i do sądu. Zastosowano wobec nich środek zapobiegawczy w postaci 3 -miesięcznego aresztu – mówi Marcin Kiczyński z KMP w Chełmie.
Bandyci napadli na dom stojący przy jednej z bocznych uliczek Metalowej. – 41-letni mężczyzna, właściciel posesji, w nocy usłyszał hałas.Zszedł na dół domu, by sprawdzić, co się dzieje, i zobaczył pięciu zamaskowanych mężczyzn. Jak relacjonował, mówili z udawanym wschodnim akcentem. Skrępowali gospodarza i zaczęli go przypalać lokówką. Kiedy się dowiedzieli, gdzie są pieniądze, zrabowali 50 tys. zł i uciekli – informuje prokurator dyżurny.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do napadu doszło około godz. 2 w nocy. Bandyci rozbili szyby na parterze domu. W ten sposób chcieli obudzić mieszkańców.
Gdy domownicy znaleźli się na parterze, zamaskowani mężczyźni obezwładnili gospodarza oraz jego 9-letniego syna.
Właściciela posesji skrępowali i przypalali lokówką we wrażliwych miejscach. Chłopcu mieli założyć worek na głowę i go podduszać, mieli też grozić, że obetną mu palce, jeżeli się nie dowiedzą, gdzie są pieniądze. W takich okolicznościach gospodarz zdradził miejsce przechowywania gotówki.
Około 4 nad ranem poszkodowanemu udało się oswobodzić. Zapukał do sąsiada, który wezwał policję. Jak się okazało, na tym domu był monitoring. Te nagrania mogły odegrać dużą rolę w śledztwie.
Chociaż policja zatrzymała podejrzanych, mieszkańcy Chełma i okolic nadal żyją w strachu. Nie mają pewności, czy policja wyłapała wszystkich bandytów. Uważają, że za rabunkami stoi duża grupa przestępcza.
- Krążą plotki, że po okolicy i pobliskich wioskach jeżdżą samochody z przyciemnionymi szybami i widać, jak ktoś robi z nich zdjęcia. Ci gangsterzy wcześniej zbierają wywiad. Starannie wybierają, a potem obserwują swoje ofiary. Panoszą się coraz bardziej i się nie boją, że ktoś ich widzi. W te rozboje może być zamieszana duża grupa ludzi. Tu zaczyna być coraz bardziej niebezpiecznie - mówi zdenerwowany pan Mirosław, mieszkaniec osiedla Słoneczne.
To już trzeci napad
Przypomnijmy, że do pierwszej z serii grabieży doszło w Ochoży-Kolonii w nocy z czwartku na piątek (3/4 maja). Wtedy około północy zamaskowani mężczyźni włamali się domu, skrępowali gospodarzy i siłą wymusili na nich wskazanie miejsca przechowywania pieniędzy. Zachowywali się przy tym niezwykle brutalnie, bili swoje ofiary, podtapiali i grozili im śmiercią. Kiedy dostali to, po co przyszli, uciekli.
Po raz drugi bandyci zaatakowali w Okszowie, oddalonym o 11 km od Ochoży-Kolonii. W nocy ze środy na czwartek (9/10 maja) włamali się przez garaż do jednego z domów. Związali i zakneblowali 43-letniego właściciela posesji oraz przebywającą tam 46-letnią kobietę. Mężczyzna był przypalany żelazkiem oraz bity po nogach młotkiem, dopóki nie zdradził, gdzie trzyma kosztowności. Z mieszkania w Okszowie zniknęło 20 tys. złotych oraz spora ilość złotej biżuterii.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
