Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej ludzi ma problem ze spłatą rat kredytów hipotecznych. "Szykują się złote czasy dla komorników"

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Eksmisja z mieszkania - scenariusz najgorszy z możliwych, ale możliwy
Eksmisja z mieszkania - scenariusz najgorszy z możliwych, ale możliwy Ludwik Kostus
- Nadchodzą złote czasy dla komorników. Dorobią się na licytacjach mieszkań i domów. Ludzie będą je tracić, bo nie stać ich na rosnące raty kredytów - mówią jedni. A komornicy twierdzą, że wcale im się nie poprawi.

Zobacz wideo: Wysokie mandaty dla kierowców na drodze S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

Do komornika z regionu zadzwonił mężczyzna i zaczął tak: - Będzie miał pan konkurencję, bo zostanę też komornikiem. Dopinam formalności. Jeszcze w bieżącym roku otworzę kancelarię. Dobrze się składa, wszak pewnie przybędzie nam spraw dłużników. Ludzie stają się niewypłacalni z powodu drożejących kredytów.

Miał na myśli comiesięczne, od października 2021, podwyżki stóp procentowych. W ich wyniku raty bankowe wzrosły np. o ponad 1000 złotych w pół roku. Z każdym miesiącem może zwiększać się grono ludzi, którym banki wypowiedzą umowy kredytów hipotecznych z powodu zadłużenia.

Banki skierują sprawy do sądów, a te zwrócą się do komorników. Właściciele niemal hurtowo mogą tracić nieruchomości. Już krążą opinie: - Nadchodzą złote czasy dla komorników. Dorobią się na licytacjach mieszkań i domów osób wykańczanych przez podwyżki stóp procentowych.

- Jeżeli dłużników przybędzie, to nie teraz, a za rok lub dwa - mówi komornik z Kujawsko-Pomorskiego. - W bajki o komornikach wierzyłem, dopóki nim nie zostałem. Komorników jest więcej, konkurencja wzrasta. Wspomnianemu kandydatowi na komornika brakuje wiedzy. Jak już, to będzie dla nas więcej pracy. Z tym wyższe zarobki niekoniecznie się wiążą.

Małżeństwo z gminy Dobrcz (powiat bydgoski) wprowadziło się w 2019 roku do nowego domu. Rata kredytu najpierw wynosiła 1100 złotych miesięcznie. Teraz, po majowej, czyli ósmej, podwyżce stóp procentowych, małżonkowie muszą płacić już 2100.
Żonę i męża przed podwyżkami było stać na raty. Kobieta pracuje w urzędzie, mężczyzna prowadzi działalność. Pandemia w 2020 roku zaczęła go dobijać, ale dawał radę. Teraz żona i mąż rady już sobie nie dają. Zaczęli się zadłużać. Ostatnią pełną ratę za dom zapłacili w lutym. Od marca oddają bankowi częściowo. Windykacja przysyła upomnienia. Boją się, że za parę miesięcy komornik zapuka do drzwi.

Takich przypadków zaraz może być mnóstwo, bo ponad 40 proc. Polaków posiada kredyty. Gdy są kłopoty, trzeba powiadomić bank. Rozwiązaniem jest chociażby obniżenie rat czy wakacje kredytowe.

Kredyty hipoteczne coraz droższe

- Przykładowo, rata kredytu na 300 tys. zł, zaciągniętego na 20 lat, wzrosła o 800 zł w porównaniu do października 2021 - zaznaczają w Związku Firm Pośrednictwa Finansowego. - W połączeniu z największą od ponad dwóch dekad inflacją, która w kwietniu wyniosła aż 12,4 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku, wysokie stopy procentowe mogą dla wielu Polaków stanowić problem w spłacaniu zobowiązania.

Kontynuują: - Jeszcze w 2020 przeciętny kredytobiorca wydawał na ratę 29 proc. swojej pensji. Dziś szacunki HRE Investments mówią nawet o wydatkach rzędu 40 czy 45 proc. wynagrodzenia.

Chude portfele mieliśmy zanim Rada Polityki Pieniężnej zaczęła podwyższać stopy procentowe, a inflacja się rozszalała. Co roku powstaje nowy Barometr Dobrobytu Finansowego. Badanie pokazuje, jak konsumenci gospodarują budżetem i płacą rachunki. Na 24 państwa Europy, Polska zajmuje dopiero 21. miejsce.

W najgorszej sytuacji znajdują się ci, którzy brali kredyty w 2020 i 2021. Wówczas były one udzielane na wyjątkowo korzystnych warunkach. Dzisiaj ci klienci mają raty kredytów mieszkaniowych nawet dwa razy wyższe w porównaniu do czasu sprzed podwyżek.

Dłużnik notowany

Jeżeli kredytobiorca nie oddaje rat, bank przekazuje informacje o nierzetelnym dłużniku do Biura Informacji Kredytowej. To utrudni temu dłużnikowi zaciągnięcie następnych zobowiązań. Następuje wypowiedzenie umowy kredytowej. To oznacza konieczność spłaty całego kredytu w ciągu miesiąca. Znając życie, dłużnik raczej takiej kwoty nie zdobędzie.

Bank kieruje sprawę do sądu. Stamtąd trafia ona do komornika. Wielu zadłużonych twierdzi, że na ich nieszczęściu, czyli systematycznych podwyżkach stóp procentowych, wzbogacą się przede wszystkim komornicy. - Od lat krążą o nas opinie, że jesteśmy krezusami - podkreśla jeden z nich. - 90 procent przedstawicieli naszej branży nie jest.

Nasz rozmówca podaje przykład: - Wartość domu dłużników oszacowano na 800 tysięcy złotych. Cena wywoławcza podczas pierwszej licytacji wynosi 75 proc. wartości, zatem 600 tys. zł. Komornik może pobrać 10 proc. opłaty od transakcji, ale nie więcej niż 50 tys. zł. Tyle też w tym przypadku by otrzymał. To jednak sytuacje należące do wyjątków. Komornik z reguły licytuje ruchomości bądź znacznie tańsze nieruchomości.

Wspomina kolejną sytuację. - Mieszkanie było warte 160 tys. zł. Na pierwszej licytacji cena wywoławcza wynosiła 120 tys. zł. Kupiec zapłacił 160 tysięcy. Z tej kwoty komornik pobrał 10 proc., ale dopiero po dokonaniu opłat skarbowych oraz uregulowaniu pozostałych kosztów. Nie on, lecz jego kancelaria komornicza, zarobiła około 12 tys. zł. Z tej sumy trzeba opłacić pracowników kancelarii i ją utrzymać. To, co pozostanie, ląduje w kieszeni komornika. Przy założeniu, że trafia mu się jedna taka sprawa miesięcznie, wychodziłoby sporo. Czas, jaki mija jednak od skierowania sprawy przeciw dłużnikowi do sądu, do dnia licytacji, jest długi. Bywa rok, dwa.

Zdanie egzekutora

Inny komornik z regionu wskazuje na rosnącą konkurencję w branży. Przekonuje, że egzekutorom jest trudniej. - Jakieś 10 lat temu w samej Bydgoszczy funkcjonowało około dziesięciu komorników. Po 2016 zaczęło ich być więcej. Teraz w mieście jest ich prawie 40. Tym samym na tylu, a nie na wspomnianych dziesięciu, rozkłada się liczba spraw zadłużonych ludzi. Na skutek tego, komornik z 20-letnim doświadczeniem, który na początku prowadził np. 200 spraw, teraz ma ich kilkadziesiąt.

Można sprawdzić zarobki i majątki komorników z naszego województwa, wchodząc na portal Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. W grupie najbogatszych komorników znajduje się ten z Bydgoszczy, który posiada dwa domy, dwa samochody, trzy motocykle, 25 tys. zł i 200 tys. dolarów oszczędności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Coraz więcej ludzi ma problem ze spłatą rat kredytów hipotecznych. "Szykują się złote czasy dla komorników" - Gazeta Pomorska

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto