Ciężkie chwile Chełmianki. Wszystko wskazuje na to, że o utrzymanie zespołu w trzeciej lidze powalczą sami juniorzy

– Klub jeszcze nie wydał żadnego oficjalnego komunikatu, ale w poniedziałek dostaliśmy informację od zarządu, że rozwiązana zostanie większość kontraktów z doświadczonymi piłkarzami, a wiosnę dograją juniorzy – mówi Michał Wołos, kapitan Chełmianki. – Nie mamy pretensji do władz klubu, bo widzieliśmy, że starają się, jak mogą, żeby uratować Chełmiankę. Przykład mieliśmy kilka miesięcy temu, kiedy to wydawało się, że nasz klub przestanie istnieć, ale na szczęście tak się nie stało. Teraz były obietnice od władz miasta, ale jest już po wyborach i okazało się, że były to tylko słowa.

Jednak może się zdarzyć, że biało-zieloni znikną z piłkarskiej mapy Polski. – Mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie. Szkoda byłoby zaprzepaścić tyle lat pracy i historii klubu. Jeżeli jednak nie będzie pomocy od władz miasta, to niestety może się ziścić czarny scenariusz. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w Chełmie nie ma dużo firm, mogących łożyć duże fundusze na klub – dodaje Wołos.

Piłkarze zostali również poinformowani, że trenerem Chełmianki nie będzie juz Tomasz Złomańczuk (szkoleniowcem był od 23 października 2019 roku). Zastąpi go Jan Konojacki, obecnie prowadzący juniorów Chełmianki.

– Prawie wszyscy dostaliśmy wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Jeśli chodzi o mnie, to cierpliwie czekam na rozwój sytuacji. Na pewno nie kończę jeszcze przygody z futbolem – kończy Wołos.

Do na razie bezpiecznego (liczba spadkowiczów może być większa), 15 miejsca, ekipa z Chełma traci tylko pięć punktów.