Chełm. Zebranie rady osiedla Rejowiecka w sprawie budowy krematorium

W środę, 23 września tuż po 17 w sali gimnastycznej ZSO nr 3, mieszkańcy osiedla Rejowiecka spotkali się z władzami miasta oraz radnymi, by wspólnie wyjaśnić kontrowersyjny pomysł budowy spalarni zwłok między domami jednorodzinnymi. Zaproszony był także właściciel zakładu pogrzebowego „Anubis”, który planuje na osiedlu tę inwestycję, jednak nie zjawił się na spotkaniu.

Jako pierwsza zabrała głos radna Ewa Suchań, która zaangażowała się w akcję.

- Pomysł, który się zrodził w głowie pana Łukowca jest pomysłem, który ma być zrealizowany naprzeciwko szpitala, na osiedlu domów jednorodzinnych. Zawiązał się 5-osobowy komitet protestacyjny, który tę inicjatywę chce zablokować. Zebraliśmy podpisy, w sumie przez 4 dni 1500 podpisów. Ta liczba wzrasta, jest to ogólny protest całego miasta – informuje radna.

- Mamy nadzieję, że władze miasta zechcą nam pomóc i zmienią lokalizację krematorium. Chcę by była jasność, my nie jesteśmy przeciwko krematorium, my jesteśmy przeciwko tej inwestycji w centrum miasta i w centrum osiedla mieszkaniowego. Uważamy, że ono jest potrzebne, ale na obrzeżach miasta albo poza miastem, tam gdzie nie mieszkają ludzie – mówi Suchań.

- Rozmawiałam z panem Łukowcem jest gotów wycofać się z tej inwestycji na terenie domów, jednak potrzebuje od miasta jakiejś propozycji gdzie mógłby ewentualnie przenieść działalność – dodaje radna.

Urząd miasta reprezentował wiceprezydent Józef Górny, który nie krył oburzenia w związku z pomysłem inwestora.

- Ja wniosku nie podpiszę, jeżeli miałoby to zależeć ode mnie ja tego nie podpisuję i takiego zdania jest też pani prezydent Agata Fisz. Nic w magistracie nie będziemy robić bez przyzwolenia społeczeństwa. Na żadnym osiedlu mieszkaniowym taka inwestycja nie może powstać i nie powstanie. Spotkaliśmy się z inwestorem, inwestor nie upiera się przy tej lokalizacji – podkreśla wiceprezydent.

- Oprócz prawa jest też sumienie, są zasady współżycia społecznego. Każdy ma prawo po pracy wrócić do swojego domu i tam mieć spokój, tam godnie wypoczywać, spotykać się ze znajomymi i to nie ze świadomością, że za ścianą jest krematorium. My nie wydamy pozytywnie decyzji, są różne argumenty prawne. Jeśli nasze działanie nie przyniesie rezultatu nie zawahamy się wejść na drogę sądową - mówi Górny.

Po tym jak miasto przedstawiło swoją stronę, głos zabrali zbulwersowani mieszkańcy.

- Jesteśmy za inwestycją, ale nie w granicy miasta! To nie jest głos tylko mieszkańców osiedla, sprzeciw wyrażają mieszkańcy miasta. Zbierałem podpisy i pytałem chorych w szpitalu, nikt nie chce patrzeć, leżąc w szpitalu, lecząc się, mając nadzieję na wyzdrowienie, na dom pogrzebowy ani na krematorium – mówi jeden z mieszkańców.

- Zakład pogrzebowy, na naszym osiedlu powstał w momencie, kiedy to osiedle już było. Ani my, ani szpital nie wybudował się obok zakładu, to zakład przyszedł do nas – dodaje.

- Palarnia zwłok nie jest ekologiczna! Nie wiemy ile pieców było w planie. Jak my mieszkańcy mamy żyć bezpośrednio przy krematorium? W skali kraju nie ma takiej lokalizacji krematorium jak nasza, jest to nieetyczne. Jak można funkcjonować w domu, a obok jest spalarnia? I jak podczas upału mamy otworzyć okno, mając świadomość, że w tym czasie jest kremacja?

Te i wiele innych retorycznych pytań padło podczas zebrania. Mieszkańcy informują, że nie odpuszczą i będą protestować do skutku.