Święty Wieczór to tradycja z wołyńskich kresów. Zwyczaj mówił, że w zimie, miedzy Wigilią, a Trzema Królami, gdy zaszło słońce nie wolno było np. szyć, wyszywać, stukać, rąbać siekierą, sprzedawać, ani kupować - żeby jakiegoś „zła” nie ściągnąć na rodzinę, gospodarstwo lub wioskę. Trzeba było świętować, dlatego do bogatszych domów schodzili się znajomi, przyjeżdżali z sąsiednich wiosek krewni. Gospodarz zapraszał i ugaszczał. Bo przecież Święta i Święte Wieczory to czas miłości, przyjaźni, wybaczania. Przy ćmiących lampach, siedząc przy ławach lub na skrzyniach, zaczynało się kolędowanie z kantyczek, pogaduszki i opowiadania. Wszystko odbywało się w przyjaznej atmosferze. Było radośnie i rodzinnie. Wszyscy brali udział w misterium, w którym każdy, bez względu na wiek czy pochodzenie, był ważny i miał swoją rolę.
Tak właśnie dzieje się od 11 lat na Świętych Wieczorach w Dworku Pan Tadeusz, w Żółtańcach, gdzie odżyła kresowa tradycja i obrzędy. Spotykają się pokolenia, rodziny na scenie i na widowni. W gościnnym dworku Panków i Chmielewskich zrodziło się wydarzenie artystyczne, społeczne, integrujące mieszkańców całego regionu.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?