Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chełm. Spóźnił się z zamknięciem szlabanu, teraz posiedzi w więzieniu

KR
Spóźnił się z zamknięciem szlabanu, teraz posiedzi w więzieniu
Spóźnił się z zamknięciem szlabanu, teraz posiedzi w więzieniu Justyna Pietrzyk/archiwum nm
Zapadł wyrok w sprawie Romana S. dróżnika, który doprowadził do tragicznego w skutkach wypadku na przejeździe kolejowym przy ul. Metalowej w Chełmie. Zginęła wtedy 51-letnia kobieta, jej 13-letnia córka zmarła później w szpitalu. Dróżnik nie zamknął w porę szlabanu. Teraz został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia.

- Sąd nakazał również wypłatę odszkodowania poszkodowanej rodzinie w kwocie 10 tysięcy złotych oraz zakaz wykonywania zawodu związanego z ruchem kolejowym na okres 5 lat od momentu, gdy wyrok będzie prawomocny. Teraz przez 7 dni winny może się odwołać od postanowienia sądu i ma 14 dni na złożenie apelacji. Ze strony prokuratury wyrok został oceniony jako słuszny. – tłumaczy Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie.

Informacja o wypadku kolejowym przy ul. Metalowej wstrząsnęła mieszkańcami Chełma 4 kwietnia 2017 roku. Do tragicznego w skutkach wydarzenia doszło około godz. 17.30. Rozpędzony pociąg relacji Lublin – Chełm staranował wjeżdżający na przejazd samochód osobowy. Kierująca nim 51-letnia chełmianka poniosła śmierć na miejscu. Razem z nią podróżowała 13-letnia córka, która trafiła do lubelskiego szpitala. Lekarzom nie udało się uratować jej życia, obrażenia były tak rozległe, że dziewczyna zmarła 9 maja 2017 roku.

Chełm. Zmarła dziewczynka poszkodowana w wypadku kolejowym przy ul. Metalowej

W momencie, gdy kobieta wjeżdżała na torowisko rogatki przy strzeżonym przejeździe były podniesione. Dróżnik tłumaczył później, że otrzymał sygnał o nadjeżdżającym pociągu z Zawadówki. Odnotował to nawet w dokumentacji, ale mimo to przed opuszczeniem szlabanów wyszedł do toalety. Właśnie wtedy usłyszał sygnał nadjeżdżającego pociągu. Biegiem wrócił się, jednak na zamknięcie rogatek było już za późno. Samochód, który znajdował się na torach został uderzony przez rozpędzony pociąg i zmiażdżony.

Po tym zdarzeniu policja zatrzymała dróżnika, 49-letniego Romana S. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna w momencie zdarzenia był trzeźwy. Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia w sprawie. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku. Został też zastosowany wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz zakaz wykonywania zawodu do czasu zamknięcia sprawy.

W toku postępowania śledczy uznali, że Roman S. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa na przejeździe kolejowym co przyczyniło się do wypadku, w wyniku którego zginęły dwie osoby.

Biegli ocenili również, że wypadek nie wydarzył się ani z winy prowadzącej samochód osobowy, ani maszynisty. Stwierdzili również, że kobieta nie miała szans na uniknięcie zderzenia.

Ostatecznie sąd uznał Romana S. winnym nieumyślnego spowodowania wypadaku w wyniku którego poniosły śmierć dwie osoby. Zgodził się również z oceną biegłych, którzy uznali, że 51-letnia kobieta nie mogła uniknąć wypadku oraz, że jedynym winnym tragedii jest dróżnik, który zaniedbał swoje obowiązki służbowe. Wyrok nie jest prawomocny.

Mężczyzna, który poniesie odpowiedzialność za swój błąd miał wieloletnie doświadczenie w zawodzie. Przez 17 lat był związany z koleją. Przez cały czas nie potrafił wytłumaczyć dlaczego zachował się w taki sposób. Jednak wykazywał skruchę i żal wobec tego co się stało.

ZOBACZ TEŻ:
Chełm. Śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym/ AKTUALIZACJA
Chełm. Dróżnik nie zamknął rogatek, wstępnie wiadomo dlaczego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto