Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chełm. Spotkanie z Danielem Kasprowiczem, świeckim misjonarzem na Madagaskarze (ZDJĘCIA)

Jolanta Masiewicz
fot. Jolanta Masiewicz
W ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej w bibliotece Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie odbyło się w poniedziałek – spotkanie z Danielem Kasprowiczem, świeckim misjonarzem na Madagaskarze.

Daniel Kasprowicz jest absolwentem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Kilka lat temu wyjechał na misje na Madagaskar, jednego z najbiedniejszych państwa na świecie, aby ratować życie chorych na malarię, tyfus, trąd… Pomaga też dzieciom z domów dziecka. Ma obecnie 30 lat.

- Moja przygoda z Madagaskarem rozpoczęła się już w 2011 roku. Wraz z przyjaciółmi wyjechałem na miesięczny wolontariat, opłacony z własnej kieszeni studenta II roku dietetyki. Pamiętam, że przeznaczyłem na to całe stypendium naukowe. I tak zaczęła się moja niezwykle trudna droga na Czerwonej Wyspie.- mówi Daniel Kasprowicz.

- Po rocznym pobycie na wyspie zdecydowałem się zostać dłużej, ale musiałem wrócić do Polski, by pozamykać różne sprawy. Podczas mojego wolontariatu spisywałem swoje przemyślenia i przeszła mi przez głowę myśl, by wydać je w formie książki. Lektura stała się cegiełką na rzecz tytułowych dzieci z domu dziecka.- dodaje.

Podkreśla też, że chęć pomagania innym w tak trudnych warunkach jest to droga, którą chce podążać. Swoje marzenia odstawił na bok na rzecz pragnień jego podopiecznych i pacjentów.

- Doświadczam zdecydowanie mniej „zdobyczy współczesności”, ale zanurzam się w prostocie życia i miłości, która nawet w trudnych warunkach „góry przenosi”. – mówi Daniel Kasprowicz.

Poświęcił również sporo czasu dla dzieci z domu dziecka. Dzieci często żyją w bardzo ciężkich warunkach, głodując. Aby być naprawdę blisko, nauczył się dosyć szybko języka Malagaszów.

- Znajomość języka lokalnego daje wiele możliwości, jeśli chcemy pomagać, zwłaszcza podczas pracy z drugim człowiekiem. Na początku nie mogłem się z nikim dogadać, rozumiałem niewiele bądź w ogóle. Z czasem jednak płynnie przestawiłem się na ten język – pomogli mi chłopcy z Kilasy mandry – mówił Daniel.

Daniel Kasprowicz został też adopcyjnym ojcem Farazandry, chłopca, który stracił całą rodzinę. Była to tzw. „Adopcja serca na odległość”.

- Pracując z dziećmi w Mampikony na Czerwonej Wyspie, m.in. przy akcji „adopcyjnej” rozmyślałem nad tym, czy mogę zostać ojcem Farazandry, niezwykle „trudnego”, ale bardzo wrażliwego dziecka. Zastanawiałem się, czy stać mnie będzie na jego edukację, wyżywienie. Kiedy się zdecydowałem, chłopak nie mógł w to uwierzyć. Był bardzo wzruszony i wdzięczny. A ja cieszyłem się, widząc chłopca tak szczęśliwym.- mówi Daniel Kasprowicz.

Daniel Kasprowicz napisał też drugą książkę podczas pobytu na Madagaskarze, którą zaprezentował podczas spotkania w Chełmie..

Ta druga książka „Hazo mena. O marzeniach z Czerwonej Wyspy” to reportaż o głodzie i problemach na Madagaskarze. Osnową książki jest budowa kliniki „Flamboyant”, a między tym wszystkim poprzeplatane są historie małych i dużych pacjentów ośrodka, domowników Kilasy mandry, czy przyjaciół z misyjnego podwórka.

Uczestnicy spotkania mogli tez obejrzeć wystawę „Peru bliskie i nieco dalsze” autorstwa Zbigniewa Michalaka, Honorowego Konsula Peru w Lublinie

Prezentowane zdjęcia są efektem współpracy dwóch podróżników – Zbigniewa Michalaka i Kazimierza Kasprzaka – którzy wspólnie dokumentowali swoje wrażenia z obserwacji egzotycznego, surowego piękna Peru, kolebki jednej z najstarszych cywilizacji świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto