Chełm: Na poniedziałek mieszkańcy gm. Ruda-Huta zapowiadają kolejny protest

W piątek odbyła się w mieście konferencja prasowa. Prezydent Fisz nie zamierza ustąpić i jako jedno z rozwiązań proponuje, by to spółka miejska jeździła do Rudy-Huty. Ceny biletów będą takie same jak te, które są w mieście. Osoba dorosła zapłaci 2.20 zł, uczeń 1.30 zł, a student 1.10 zł. Byłaby to linia nr 20, która kursowałaby na tej samej trasie co obecna, prywatna 120. Miasto wstępnie zaplanowało 15 kursów do Rudy-Huty.

Prezydent podkreśliła, że gdyby wydano teraz zgodę na kursowanie linii 120 po mieście, to taką zgodę trzeba by wydać wszystkim przewoźnikom, których jest 34. Włodarze Chełma nie chcą tego zrobić w trosce o dobro i interes mieszkańców Chełma. – Gdyby wszystkich przewoźników podmiejskich wpuścić do miasta, to tak średnio do CLA należałoby 1,5 miliona złotych, które dołożylibyśmy oczywiście z podatków mieszkańców Chełma – mówiła prezydent Chełma, Agata Fisz.

Prezydent podczas konferencji wyraźnie podkreśliła, że gmina nie dopłacałaby do miejskiej spółki, która co roku jest w trudnej sytuacji finansowej.
– Rocznie miasto w formie rekompensaty dopłaca do CLA 4 miliony złotych, aby zapewnić mieszkańcom Chełma dogodną komunikację. Komunikacja miejska nie jest to spółka do generowania zysku, tylko spółka bardziej o charakterze społecznym. Powołana po to, by mieszkańcy Chełma mogli w każde miejsce w mieście dogodnie dojechać. My nie liczymy pieniędzy ile do tej spółki dopłacamy – argumentowała Fisz.
Gmina dopłacałaby tylko wtedy, gdyby Chełmskie Linie Autobusowe notowały straty w przypadku kursu do Rudy-Huty. Wówczas brakującą kwotę CLA otrzymywałoby od władz Rudy-Huty. Dopóki kursy będą rentowne gmina nie zapłaci nic.

Prezydent nie domaga się na siłę, by ktoś dopłacał do komunikacji

Prezydent Fisz wyraźnie podkreśliła, że nie chce by wójt Rudy-Huty na siłę "wciskał" miastu linię 120. Stwierdziła również, że miasto nie chce żadnej dopłaty do zadłużonego CLA, chcemy, by każdy zapłacił za siebie korzystając z komunikacji miejskiej. – My nie chcemy żeby nam ktokolwiek pomagał i ratował miejską spółkę. My nie domagamy się na siłę, by ktoś nam do komunikacji dopłacał. Nie rozumiem wójta, który twierdzi, ze problem komunikacyjny Rudy-Huty to problem prezydenta miasta. Jest to problem wójta, który nadmiernie zdaje się dbać o prywatnego przewoźnika – mówiła Fisz. – Interes tego prywatnego przewoźnika kłóci się z interesem mieszkańców miasta, a ja jednoznacznie opowiadam się w tej sprawie po stronie chełmian.

– Nie wiem jak Państwa, ale mnie dziwi to, że mieszkańcy Chełma godzą się na dopłacanie 4 milionów złotych do spółki miejskiej. To są ogromne pieniądze za które można wyremontować kilka ulic. Zamiast dopłacać do CLA może warto pomyśleć o prywatnej komunikacji w mieście? Pamiętam, kiedyś po Chełmie taka jeździła i co w tym najdziwniejszego miała tańsze bilety niż miejski przewoźnik a i tak się to mu opłacało – mówi nam Pan Witold, który od poniedziałku protestuje na rondzie. – Propozycja pani prezydent jest atrakcyjna ale naszej gminy nie stać na ewentualne dopłacanie do waszej spółki, która przynosi straty.

Wójt podpisze porozumienie ale dopłacać do CLA nie będzie

– W czwartek do urzędu miasta wpłynęło pismo od wójta gm. Ruda-Huta będące odpowiedzą na propozycję miasta w zakresie transportu, które niestety znowu odnoszę wrażenie jest manifestem w obronie prywatnego przewoźnika. Nie proponuje żadnego rozwiązania problemu, fałszywie deklaruje podpisanie porozumienia, którego koszty mieli by w całości ponosić mieszkańcy Chełma. Mówi, że CLA może sobie jeździć jak sobie chce, ale nikt za to płacić nie będzie. Więc CLA nie musi sobie jeździć, nie będzie sobie jeździć jeśli pan wójt sobie tego nie życzy. Całkowicie oczywiście zignorował decyzję władz miasta i przede wszystkim co za tym idzie interes mieszkańców Chełma. Nie będzie na to zgody władz miasta, aby utrzymywać z podatków chełmian komunikację innych miejscowości – komentowała pismo prezydent Fisz.

Na konferencji zapytaliśmy prezydent o to, czy miasto może się zgodzić się, by wójt płacił za konkretną ilość przystanków na których zatrzymuje się linia 120. W odpowiedzi usłyszeliśmy: – To w takim razie mogę odwrócić pytanie, proszę mi powiedzieć w jaki sposób ja mam kontrolować to, że ten przewoźnik się tylko na tym przystanku zatrzymuje, ludzie wysiadają, a do autobusu nie wsiadają. Na koszt mieszkańców Chełma musiałabym powołać kontrolerów, którzy mówili by, że tutaj, do tego autobusu wam wsiadać nie wolno – usłyszeliśmy w odpowiedzi o pani prezydent.
Brnąc dalej w tę kwestię zapytaliśmy: Busy jadące np. z Lublina nie zawsze zatrzymują się na wyznaczonych i wynajętych przystankach Państwo tego też nie macie jak skontrolować. – Każdy, kto się nie zatrzymuje w wyznaczonym miejscu ryzykuje utratą zezwolenia. To może sprawdzić tylko Inspekcja Transportu Drogowego, Policja, Straż Miejska, nie należy to do naszych kompetencji – usłyszeliśmy niemal jednocześnie od prezydent Agaty Fisz i prezydenta Józefa Górnego.

Od poniedziałku czekają nas kolejne protesty na rondzie Jana Pawła II w Chełmie. Mieszkańcy gminy zapowiadają pikiety dopóki problem komunikacji nie zostanie rozwiązany.

– Linia 120 może nadal świadczyć usługi, my tego nie zabraniamy, ale powinno się to odbywać na takich samych zasadach jak robią to inni przewoźnicy – mówi Fisz.

Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Czy sądzicie, że pozwolenie na wjazd linii 120 do miasta i wynajmowanie jej przystanków będzie niekorzystne dla mieszkańców Chełma? Czy może sądzicie, że będzie to z pożytkiem dla miejskiej spółki i prywatnego przewoźnika? Wypowiedzcie się na ten temat w komentarzach.

Nasze serwisy:
**

Luźny serwis - Z przymrużeniem okaChełmski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły**

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!