Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ambony myśliwskie przy granicy z RPN. Obawiają się ich nie tylko zwierzęta

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Jedna z myśliwskich ambon na Roztoczu
Jedna z myśliwskich ambon na Roztoczu Bogdan Nowak
Turyści, którzy wędrują po roztoczańskich szlakach częstą widzą myśliwskie ambony. Są one ustawiane w polach lub na skraju lasów, bo tam najłatwiej zwierzynę ustrzelić. Takich „urządzeń łowieckich” nie brakuje także wokół Roztoczańskiego Parku Narodowego. Nie wszyscy są z tego zadowoleni.

- Stawianie ambon tuż przy granicy z RPN jest nieporozumieniem – mówi jeden z mieszkańców Szczebrzeszyna. - Bo jaka to ochrona przyrody? Gdy tylko zwierzaki przejdą przez granicę RPN, myśliwi mogą do nich strzelać. I to robią. Absurd.

- Gdy widzę myśliwską ambonę, po prostu się boję - dodaje pani Monika, miłośniczka Roztocza. - Nie wiem czy ktoś nie celuje z niej w moim kierunku.

Kula za kulą

RPN zajmuje zaledwie powierzchnię ponad 8,4 tys. ha. To spędza sen z oczu przyrodnikom. „Wielkość parku stanowi cechę o dużym znaczeniu. Czym większy obszar zostaje objęty ochroną, tym większe stwarza się warunki do realizacji zadań parku” – pisał w swoim opracowaniu na temat RPN prof. Tadeusz Wilgat. Chodzi o ochronę unikatowych lasów, roślin i zwierząt oraz utrzymanie równowagi ekologicznej w chronionym środowisku.

Niewielkie rozmiary parku miała rekompensować jego otulina, czyli strefa ochronna o wielkości ponad 38 tys. ha. Należy ona do największych tego typu terenów w Polsce (większą maja tylko parki: Bieszczadzki i Biebrzański). Samorządy, które chcą na tym terenie inwestować, muszą to konsultować z władzami RPN. Park opiniuje także plany polowań okolicznych kół łowieckich.

Zdaniem naszych czytelników coś w tych zasadach zgrzyta. W otulinie RPN, można zobaczyć kilkadziesiąt ambon myśliwskich. Ma to swoje konsekwencje. W 2019 r. na polach sąsiadujących z parkiem został zastrzelony wilk o imieniu „Kosy”. Strzał padł z ambony myśliwskiej. „Kosy” miał na sobie obrożę GPS/GSM i był objęty projektem badawczym. Okazało się potem, że zastrzelił go 42-letni myśliwy z powiatu biłgorajskiego. Wcześniej ktoś zabił także w sąsiedztwie RPN młodziutką samicę wilka. W efekcie wataha „Kosego”, w której były także młode, rozpadła się. To wywołało oburzenie nie tylko przyrodników.

Ostatnio atmosferę podgrzało podobne wydarzenie. W sąsiedztwie miejscowości Tarnawatka-Tartak (gm. Tarnawatka) ktoś zastrzelił psa, który biegał ok. 20 metrów od swojego pana. Zwierzę także padło od kuli wystrzelonej z ambony myśliwskiej. Opisaliśmy to. Wówczas rozdzwoniły się telefony. Nasi rozmówcy domagali się demontażu przynajmniej części takich ambon oraz utworzenia strefy wolnej od polowań w sąsiedztwie RPN. Nie będzie to proste.

Nie ma samowolki

- W 2010 r. wyłączone zostały z obwodów łowieckich tereny znajdujące się obok Wólki Wieprzeckiej, Kosobud, Wojdy i Obroczy. Tam wprowadzono ochronę zwierząt łownych – przypomina Andrzej Wojtyło, dyrektor RPN. - Na innych obszarach w otulinie myśliwi nie mają obowiązku konsultowania z nami lokalizacji urządzeń łowieckich. Przyznaję, że temat bywa drażliwy. Jednak utworzenie strefy buforowej wokół RPN np. o szerokości 100 m, byłoby trudne do wykonania. Z wielu względów. Kłopotem byłoby samo jej wyznaczenie w terenie.

- Ktoś kto strzela do psa nie jest myśliwym, ale bandziorem – mówi natomiast Władysław Saciuk, prezes Koła Łowieckiego „Cietrzew” w Szczebrzeszynie. - Tak samo myślę o tych, którzy zabijają będące pod ochroną wilki. Prezes zapewnia także, że na terenie jego koła żyją dwie ich watahy. I mają się dobrze.

- Mamy w kole ponad 100 myśliwych i nikomu nie przyjdzie nawet do głowy, żeby do wilków strzelać – zapewnia. - Natomiast ambony stawiamy na terenie prywatnym na prośby rolników. Gdyby nie nasza działalność, dokonywane przez zwierzęta szkody w uprawach byłyby ogromne. To ważne. A prawdziwych myśliwych na pewno nie trzeba się obawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ambony myśliwskie przy granicy z RPN. Obawiają się ich nie tylko zwierzęta - Zamość Nasze Miasto

Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto