Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewice przegrały kolejną sprawę w sądzie

Agnieszka Kubik, Tomasz Imiński
Ratusz przegrywa sprawę za sprawą. Ile jeszcze samorządowych pieniędzy będzie trzeba przeznaczyć na pokrycie odpraw i odszkodowań?
Ratusz przegrywa sprawę za sprawą. Ile jeszcze samorządowych pieniędzy będzie trzeba przeznaczyć na pokrycie odpraw i odszkodowań? fot. Tomasz Imiński
Maria Bielicka, była ogrodnik miejski, wygrała w sądzie pracy ze skierniewickim urzędem miasta. Ratusz musi zapłacić w sumie ponad 21 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny, a ratusz już zapowiedział złożenie apelacji.

To kolejna sprawa w sądzie pracy, jaką ze skierniewickim ratuszem wygrali jego byli i obecni pracownicy. Wystarczy przypomnieć Waldemara Janusa, dyrektora Centrum Kształcenia Ustawicznego w Skierniewicach oraz Dariusza Boguszewskiego, dyrektora Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, którzy procesowali się z magistratem. Obaj panowie domagali się przywrócenia na utracone stanowiska. Na mocy sądowego wyroku obaj dostali to, czego żądali z tym, że Waldemar Janus pracuje obecnie w CKU, a Dariusz Boguszewski choć do urzędu miasta wrócił, to po krótkim czasie przestał jednak w ratuszu pracować.

- Pan Dariusz Boguszewski sam zrezygnował z pracy w naszym urzędzie - poinformowała w krótkim komunikacie Anna Wolińska, rzecznik prasowy skierniewickiego magistratu.

Urzędnicy w temacie pana Boguszewskiego nie byli zbyt rozmowni. Głos zabrał natomiast sam zainteresowany.

- Prawdą jest, że sam złożyłem wypowiedzenie z pracy. Nie miałem bowiem innego wyjścia. Gdybym pozostał, to i tak straciłbym pracę - tłumaczy Dariusz Boguszewski. - Gdy z mocy sądowego wyroku wróciłem do pracy, w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej był już nowy szef powołany przez prezydenta Skierniewic. Przez kilka tygodni jednostka miała więc dwóch kierowników. Przy czym ja nie miałem tak naprawdę nic do powiedzenia - dodaje. - Po mniej więcej miesiącu zmniejszono mi zakres obowiązków, pozostawiając jednocześnie na tym samym stanowisku. W tym czasie nikt ze mną nie rozmawiał. Nie otrzymywałem też odpowiedzi na pytania formułowane na piśmie. Gdy zdałem sobie sprawę, że prędzej czy później i tak stracę pracę, odszedłem sam. Mam swój honor - podkreśla nasz rozmówca.

Dariusz Boguszewski otrzymał też od władz miasta pieniądze, które przyznał mu sąd, czyli 17 tysięcy złotych brutto tytułem wynagrodzenia za czas, gdy pozostawał bez pracy oraz 5 tysięcy złotych jako zwrot kosztów procesu.

- Z opóźnieniem, ale dostałem też przysługującą mi nagrodę jubileuszową - dodał były szef Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, który obecnie pracuje w Łodzi.

Sądowe sprawy ratusza trwają już bardzo długo. Na przykład ta Marii Bielickiej toczy już od ponad dwóch lat. Maria Bielicka, najpierw powołana przez prezydenta Leszka Trębskiego na specjalnie utworzone stanowisko ogrodnika miejskiego, a następnie przez niego zwolniona (marzec 2009 rok), sprawiedliwości szukała w sądzie pracy.

Sąd uznał najpierw, że prezydent miał prawo zwolnić ogrodnika, a Maria Bielicka odwołała się od tego wyroku. Sąd apelacyjny w Łodzi uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ostatni wyrok to właśnie efekt tego rozpatrzenia.

Sąd zasądził od skierniewickiego urzędu miasta ponad 14 tys. zł tytułem odszkodowania za naruszenie przepisów podczas rozwiązania umowy o pracę, ponad 4 tys. zł tytułem utraconego wynagrodzenia za pracę oraz 1 tys. zł tytułem odszkodowania za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Miasto musi też zwrócić Skarbowi Państwa koszty postępowania w kwocie ponad 2.800 zł. - Jako były pracownik czuję satysfakcję, jako człowiek ulgę, że to się tak zakończyło - mówi Maria Bielicka. - Cieszę się też, że sąd uwzględnił aspekt dyskryminacji w pracy. Uważam, że byłam pierwszą polityczną ofiarą prezydenta Trębskiego, a jak się okazuje, nie ostatnią.

Poprosiliśmy o komentarz skierniewicki urząd. Odpowiedź była krótka.

- Będziemy w tej sprawie składać apelację - poinformowała Anna Wolińska z biura prasowego skierniewickiego magistratu.

Sprawa z byłą panią ogrodnik będzie więc kontynuowana. Zakończyła się natomiast sprawa Waldemara Janusa, dyrektora Centrum Kształcenia Ustawicznego. Przypomnijmy, iż szef CKU odwołał się do sądu po tym, gdy zgodnie z wydanym przez prezydenta miasta Leszka Trębskiego rozporządzeniem, jego kadencja miała wygasnąć 31 sierpnia 2010 roku. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu Janus ma być dyrektorem do końca sierpnia 2014 roku.

- Jestem usatysfakcjonowany - mówił po ogłoszeniu wyroku Waldemar Janus, który w czasie procesu był szeregowym pracownikiem CKU.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto