Lubelskie: Ksiądz oskarżony o molestowanie ministranta
Według prokuratury ksiądz na przełomie 2004 i 2005 r. w miejscowości Pocking w Dolnej Bawarii co najmniej trzykrotnie dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec ministranta Michaela H.
Sprawa miała być rozpatrywana w Krasnymstawie, bo w tym powiecie zameldowany jest ksiądz. Sąd uznał jednak, że należy przesłuchać pokrzywdzonego i świadków mieszkających w Niemczech. Przenosząc sprawę do Zgorzelca ułatwiono im dojazd. Pod uwagę wzięto także to, że na Lubelszczyźnie nie ma biegłych posługujących się językiem niemieckim. Najwięcej takich jest na Śląsku.
Czy mieszkańcy wierzą w winę księdza? Zdania są podzielone
- A ja tam nie wiem. Może on i molestował a może nie. Ciężko powiedzieć - mówi pani Zdzisława, mieszkanka Krasnegostawu. - Jeśli to prawda, powinni go skazać na długie więzienie.
Paweł z Rejowca Fabrycznego dodaje: - Księża w Polsce chyba zapominają po co są. Kościół psuje się od środka, tak jak ryba od głowy. Teraz tyle słyszy się o gwałtach, a do tego jeszcze księża. To okropne, co się dzieje z tym państwem.
- Znam tego księdza. Jestem przekonany o tym, że jest on niewinny - mówi nam anonimowo jeden z mieszkańców Łopiennika Nadrzecznego (rodzinnej miejscowości księdza Bogusława P. - przyp. red.). - To zwykłe oszczerstwo i jakaś chora kampania na rzecz zniesławienia dobrego duszpasterza.
Pan Witold, mieszkaniec okolicznej wsi nie wierzy w winę księdza: - To, że jeździł do Niemiec to nie znaczy, że musiał tam kogoś molestować. Nigdy nie uwierzę, że ksiądz Bogusław mógł komuś zrobić krzywdę. Może ten chłopak kłamie?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?