- Szybko okazało się, że Ukrainka, która podróżowała w mercedesie, poza przewożonymi w bagażu rzeczami osobistymi, ma także ponad 500 szt. różnego rodzaju akcesoriów i dodatków odzieżowych sygnowanych logo znanych producentów. Chusty, paski, okulary słoneczne wraz z etui, zegarki i obuwie sportowe poupychane były w torbach podróżnych oraz w podwójnych dnach kartonów z rzeczami osobistymi - wyjaśnia Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Służby Celnej w Białej Podlaskiej.
Poproszona o wyjaśnienia podróżna przyznała, że towar jest jej własnością. Cały asortyment kupiła na bazarze w Odessie i wiozła jako prezenty dla znajomych i rodziny w Polsce. Twierdziła, że nie wiedziała, iż kupione przez nią przedmioty mogą być podróbkami.
W związku z podjętą próbą przemytu 63-latka usłyszała zarzuty. Straciła nielegalny towar, a na poczet grożącej jej kary grzywny wpłaciła 5 tys. zł.
- Przewożąc przez granicę podróbki kobieta naraziła się też na odpowiedzialność karną w związku z naruszeniem przepisów ustawy Prawo własności przemysłowej. Jeżeli okaże się, że znaki towarowe umieszczono na przedmiotach bezprawnie i przedstawiciele właścicieli praw do tych znaków złożą wniosek o ściganie sprawcy, kobiecie może grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności - dodaje Siemieniuk.
Postępowanie w sprawie prowadzi Urząd Celny w Lublinie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?