Czy ruiny Wistomu staną się tłem filmowym?

Oprodukcji "Żywie Biełaruś" (po polsku "Niech żyje Białoruś") niewiele na razie wiadomo. Z pewnością film powstaje w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, która ostatnio znana jest m. in. z takich produkcji, jak "Ile waży koń trojański", "Galerianki" czy "Generał Nil". Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że zdjęcia do"Żywie Biełaruś" mają być kręcone na terenie dawnego Wistomu w Tomaszowie. I to najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu. Producenci filmu nie zaprzeczają tym informacjom, ale i nie chcą ich wprost potwierdzić. Czas i miejsce zdjęć mieli nadzieję zachować w tajemnicy.

Wiadomo, że reżyserem filmu jest Krzysztof Łukaszewicz, doświadczony choć w charakterze drugiego reżysera. Wspomagał m. in. Jerzego Hoffmana podczas kręcenia Bitwy Warszawskiej. Współreżyserował aktualny hit kinowy "Listy do M. " i "Generała Nila". Jego własny film to natomiast "Lincz", nagradzany na festiwalach filmowych obraz inspirowany głośnym samosądem we Włodawie.

Pracownicy Zakładu Produkcji Filmowej w WFDiF w Warszawie przyznają, że rzeczywiście film jest na etapie produkcji, ale polityka producenta i reżysera jest taka, aby o filmie było jak na razie jak najmniej wiadomo. O szczegóły w wytwórni można pytać dopiero w lutym przyszłego roku.
Producenci nie zdradzają ani kto w filmie występuje, ani jaka jest fabuła.

Próżno też szukać w internecie wzmianek o filmie, poza taką, że producenci starają się o ponad 4 mln zł dofinansowania od Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej, a sam projekt został bardzo dobrze oceniony przez znawców kina.
Ale właśnie w tym filmie mają zagrać tomaszowskie ruiny. Jak usłyszeliśmy w WFDiF Warszawie, rzeczywiście przy kręceniu niektórych scen plenerowych pod uwagę brany jest Tomaszów, ale szczegółów nikt zdradzić nie chce. Milczy również sam reżyser, z którym skontaktowaliśmy się za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.

Jak udało nam się jednak nieoficjalnie dowiedzieć, ekipa filmowa ma zawitać do Tomaszowa jeszcze w listopadzie. Mówi się, że Wistom zagra starą, opuszczoną bazę wojskową gdzieś na terenach dawnego Związku Radzieckiego. Ekipa przygotowująca film szuka w Tomaszowie i okolicach zabytkowych samochodów radzieckich, nawet wraków, które mogą wystąpić w filmie. Nie ma na razie informacji, o zapotrzebowaniu na statystów.